Na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Chełm zawisły listy z nazwiskami osób, które w pierwszej kolejności otrzymają mieszkania komunalne i socjalne.
Listy od dwóch dni można znaleźć na tablicy w biurze obsługi interesanta. Wczoraj czytała je Irena Strelczuk, która od kilku lat bezskutecznie stara się o mieszkanie komunalne. Na liście była już w ubiegłym roku. W tym, urzędnicy zapowiedzieli, że zostanie skreślona, bo przekroczyła dopuszczalne kryterium dochodowe o... 25 zł. Jak powiedzieli, tak zrobili. Pani Ireny na tegorocznej liście nie ma. - Tyle lat na darmo. Tyle nerwów, czasu... Wszystko na nic - mówi załamana kobieta. - Ile to osób mi obiecywało, że dostanę to mieszkanie. I poprzednia władza i obecna. A teraz po prostu skreślili i już.
O problemach pani Ireny pisaliśmy już w Dzienniku kilkakrotnie. O tym, w jakich katastrofalnych warunkach mieszkała, o kłopotach ze zdrowiem jej niepełnosprawnej córki, o pustych obietnicach urzędników i o kosztach, na które panią Irenę narazili. - Jak byłam na liście mieszkania nie dali, teraz nawet na liście mnie nie ma, bo dostałam o 20 zł wyższy zasiłek. Co to jest 20 zł? Będę się odwoływać. Nie poddam się, bo chcę, żeby moja córka miała w końcu szansę na normalny dom.
Panią Irenę wspiera Elżbieta Teleżnikow, przewodnicząca rady osiedla Dyrekcja Górna. - Nie może tak być, że najpierw się obiecuje, a potem odbiera wszelką nadzieję - mówi Teleżnikow. - Pani Irena naprawdę potrzebuje tego mieszkania. Władze miasta powinny zrobić wszystko, żeby je otrzymała.
Rozczarowanych sporządzonymi przez Społeczną Komisję Mieszkaniową listami jest więcej. Wszyscy mają prawo złożyć w biurze podawczym urzędu miasta zażalenia. Mają na to czas do szóstego czerwca. Po tym terminie komisja rozpatrzy odwołania.
Jak przyznaje Misiura, rocznie do komisji trafia około 40 takich zażaleń. Część z nich ma swoje uzasadnienie, inne nie. Ostateczna wersja list: najmu lokali mieszkalnych, socjalnych i zamian, będzie obowiązywała przez następny rok.