Kursy poza miasto są nieopłacalne - mówi prezes CLA i zapowiada ich drastyczne ograniczenie.
Zbigniew Grzesiak, prezes CLA, przyznaje, że zawieszenie kursów podmiejskich powinno być przeprowadzone jak najszybciej. - Prawda jest taka, że poza miastem autobusy często wożą powietrze - mówi prezes. - Dlatego na pewno w sposób zdecydowany ograniczymy kursy podmiejskie podczas wakacji. A od września, niewykluczone, że je zlikwidujemy.
Czy to oznacza, że miejskim autobusem nie będzie można już wyjechać poza miasto? - Trudno w tym momencie to powiedzieć - zaznacza Grzesiuk. - Jeśli gminy, po których terenie nasze autobusy jeżdżą, zdecydują się dofinansować przewozy, to być może niektóre kursy zostaną zachowane. Może się też okazać, że jeśli zredukujemy kursy, to na tych, które pozostaną, poprawi się frekwencja. Nie oczekujemy zysków, ale gdyby chociaż kursy podmiejskie nie przynosiły strat, to już byłoby dobrze.
Prezes tłumaczy, że obecnie trwają negocjacje z gminami na temat potrzeby dofinansowania przewozów. Żadne deklaracje ze strony gmin jeszcze nie padły.
- Trudno, żebym coś proponował, skoro nie znam żadnych konkretów - mówi Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm. - Rozmawiałem z prezesem na ten temat ponad miesiąc temu, ale to była bardzo ogólna rozmowa. Spodziewam się, że CLA wystosuje do gminy oficjalne pismo, w którym wskaże, o jakich liniach i kursach mówimy i o jakie pieniądze chodzi. Wtedy dopiero będziemy mogli zająć stanowisko w tej sprawie.
Pasażerowie na razie w panikę nie wpadają. - Najwyżej przerzucę się na PKS. Jeśli CLA chce stracić pasażerów, to ich sprawa - mówi Marek Kwiatkowski, który dojeżdża miejskim autobusem z Okszowa do Chełma.
Zmian w kursowaniu linii podmiejskich pasażerowie powinni spodziewać się już od 21 czerwca. Pojawią się one wraz z wprowadzeniem letniego rozkładu jazdy. Natomiast podczas wakacji powinno się ostatecznie rozstrzygnąć, czy z początkiem września autobusy CLA będą w ogóle wyjeżdżać poza granice miasta, czy też jeździć tylko po chełmskich ulicach.