Ponad pięć złotych za metr. Taka stawkę czynszu płacą lokatorzy dworku w Raciborowicach. – Nie stać nas na takie opłaty – mówią mieszkańcy. Liczą, że gdyby należący do Skarbu Państwa budynek przejęła gmina, czynsz znacznie by zmalał.
Budynek z czasem podzielono na kilka niezależnych mieszkań. Obecnie nieruchomość stanowi własność Skarbu Państwa, a zamieszkujący tam lokatorzy od niedawna płacą czynsz. I właśnie jego wysokość jest problemem.
– Co miesiąc płacimy ponad 300 zł czynszu – mówi Antoni Kołodziejczyk. – To przekracza nasze możliwości. To nawet w Chełmie tyle nie płacą. A zresztą, trzeba jeszcze spytać, za co taka stawka? Wodę sami sobie robiliśmy, ogrzewanie mamy piecowe… Za co tyle pieniędzy?
Lokatorzy podkreślają, że cały budynek jest w kiepskim stanie. Faktem jest, że ostatnio starostwo, które zarządza dworkiem zrobiło częściowy remont. Wymieniono m.in. okna, dach. Ale to ciągle kropla w morzu potrzeb, bo nie remontowany latami budynek wymaga zdecydowanie większych nakładów.
– To nie jest tak, że my nie chcemy płacić czynszu w ogóle, ale przecież nie w takiej wysokości – dodaje Teresa Wolnicka.
Mieszkańcy dworku interweniowali w sprawie obniżenia czynszu w starostwie. Tam jednak usłyszeli, że tak decyzję może podjąć tylko wojewoda.
– Stawki czynszu są regulowane na podstawie Zarządzenia Wojewody Lubelskiego – potwierdza Renata Wróblewska-Kopczyńska, dyrektor Wydziału Geodezji, Kartografii i Gospodarki Nieruchomościami Starostwa Powiatowego w Chełmie.
Poszli więc do delegatury urzędu wojewódzkiego. Tam usłyszeli, że wojewódzcy urzędnicy jedynie akceptują stawkę zaproponowaną przez starostwo. Wtedy zwrócili się o pomoc do redakcji.
Spytaliśmy wprost w urzędzie wojewódzkim, kto ustala czynsz i kto może go obniżyć. Okazuje się, że tylko wojewoda.
– W delegaturze LUW w Chełmie prowadzona jest procedura wyjaśniająca w sprawie wniosku starosty chełmskiego o obniżenie czynszu z tytułu najmu tych lokali mieszkalnych – mówi Kamil Smerdel, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego.
– Przedłożony przez starostę wniosek nie zawierał dostatecznej argumentacji, umożliwiającej zajęcie stanowiska, wobec tego poprosiliśmy o jego szczegółowe uzasadnienie. Po jego przedstawieniu ustosunkujemy się do wniosku.
Urzędnicy w starostwie informują, że wniosek jest już doprecyzowywany. Jest więc nadzieja, że wojewoda weźmie pod uwagę trudną sytuację materialną mieszkańców i zdecyduje o obniżeniu horrendalnego czynszu.
Dworek dla gminy?
Wójt nie mówi "nie”, ale zaznacza, że to rada gminy musi się na takie przejęcie zgodzić. Drugą sprawą jest to, że dworek chciałby odzyskać też spadkobierca dawnych właścicieli. Dlatego też, jak mówi wójt, przed zakończeniem sądowego postępowania, gmina nie będzie wykonywała w tym kierunku żadnych kroków.