Nad Jeziorem Białym W Okunince, w pobliżu ośrodka wypoczynkowego Sanvit, ktoś wyciął 15 drzew. Obok, także nieznany sprawca, palił opony.
Jakby tego było mało sąsiedzi Sanvitu podejrzewają, że urządzono tam spalarnię opon. Wiatr zawiewał stamtąd gryzący i charakterystycznie cuchnący dym. - Sprawdzamy wszystkie te informacje - mówi Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa. - Do tej pory osobiście znalazłem druty po wypalonych oponach, ale nie w Sanvicie, gdzie nie mogłem się dostać, ale na terenie należącym do klubu żeglarskiego z Chełma.
W piątek należący do Fundacji "Wszystko dla dzieci” ośrodek był zamknięty na cztery spusty. Założycielem fundacji jest Zbigniew Janowski, przewodniczący Związku zawodowego "Budowlani” i były poseł z Chełma. Nie udało nam się z nim skontaktować. Jest za granicą. Jego związkowy zastępca, Ireneusz Goździałko obiecał niezwłocznie zawiadomić go o podejrzeniach, ciążących na administratorach Sanvitu.
W przypadku prywatnych posesji zgodę na wycinkę drzew wydaje wójt. Sawicki zapewnia, że nie wydał zgody na wycinkę drzew w obrębie ogrodzenia Sanvitu. Nic mu też nie wiadomo, by starostwo zgodziło się na podobne zabiegi przy plaży. Wierzy, że policji uda się ustalić sprawców i pociągnąć ich do odpowiedzialności.
- Dopiero ustalamy okoliczności w jakich doszło do wycinki drzew - mówi Roman Juszczyński, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji we Włodawie. - Nikomu jeszcze w tej sprawie nie postawiliśmy zarzutów. Nie przeceniamy jej, gdyż wartość szacunkowa ściętych drzew jest niewielka.