Ponad 2,3 prom. alkoholu w organiźmie miał 52-letni mieszkaniec podchełmskiej wsi Staw. W takim stanie we wtorek wypalał trawy na swojej posesji. Robił to tak nieudolnie, że w końcu spalił stodołę.
Staw k. Chełma >
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, strażacy już dogaszali zgliszcza. Sprawcę wskazali sąsiedzi. Trzeźwiał w policyjnym areszcie.
Za spowodowanie zagrożenia dla wielu osób i mienia grozi mu od roku do 10 lat więzienia.
(bar)