Funkcjonariusze przyszli po kolegę wczoraj po południu, po szesnastu godzinach od wypadku. W chwili zatrzymania był trzeźwy.
Według policji, Ryszard B. prowadził samochód, który w czwartek w nocy potrącił pieszego, 34-letniego mieszkańca Potaszni. Mężczyzna trafił do szpitala w ciężkim stanie. Miał połamaną miednicę i liczne obrażenia wewnętrzne. Zmarł wczoraj rano.
Na miejscu wypadku zostały oderwane części samochodu. Pochodziły od audi. To pomogło policjantom w poszukiwaniach.
- Działania krasnostawskich śledczych doprowadziły do namierzenia sprawcy potrącenia. Okazał się nim 41-letni funkcjonariusz Posterunku Policji w Gorzkowie - mówi Marzena Skiba z policji w Krasnymstawie. - Młodszy aspirant Ryszard B. to dzielnicowy z 20-letnim stażem. Do tej pory miał dobrą opinię w pracy.
Zatrzymany był jednym z pięciu policjantów, którzy pracowali w komisariacie w Gorzkowie. Placówka dbała o bezpieczeństwo również w gminie Rudnik, gdzie doszło do wypadku. Policjant mieszka w Mościskach, około 10 km od miejsca tragedii. W czwartek w nocy był po służbie. Jechał swoim samochodem. Jego audi zostało zabezpieczone, będą je badać policyjni technicy. Podczas zatrzymania funkcjonariusz był spokojny, wykonywał polecenia kolegów z pracy.
- W przypadku potwierdzenia naszych ustaleń przez prokuraturę, komendant policji w Krasnymstawie zdecyduje o natychmiastowym zwolnieniu Ryszarda B. ze służby - dodaje Skiba.
- To nasz dzielnicowy - mówi Bożena Sagan, sołtys Susznia. - Ale słabo go znamy, bo rzadko u nas bywał. Nasza wieś jest spokojna, więc nie miał za wielu okazji.(tom)