Do Poleskiego Parku Narodowego po kaczkach i gęsiach gęgawach przyleciały pierwsze żurawie. Jeden z leśniczych zaobserwował troje osobników tego gatunku.
– Trzy żurawie wiosny jeszcze nie czynią, ale są jaskółkami zbliżania się tej pory roku – mówi Marek Tokarzewski z PPN. – Szczyt ich przylotów jeszcze przed nami. Zapewne te pierwsze żurawie przyleciały z zachodniej i południowej Europy. Te z Afryki mają do nas dużo dalej.
Tokarzewski ma nadzieję, że mrozy i większe opady śniegu już nie wrócą. Ptaki miałyby wtedy kłopot ze zdobyciem pożywienia. Przed czterema laty pracownicy parku musieli dokarmiać bociany.
– W naszym Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt przezimowało 15 boćków – dodaje pan Marek. – Spośród nich pięć ptaków zachowało umiejętność latania. Mamy nadzieję, że w tym roku założą już swoje gniazda.
O tym, że wiosna za pasem, świadczą też gody w zwierzęcym światku. Pierwsze zaczęły się łasić do siebie lisy. Teraz przyszła kolej na parkoty zajęcy.
Nie wiadomo, czy na terenie PPN wylądowały „nasze” żurawie. Nie wykluczone, że dla zrobiły sobie tu tylko przystanek w dalszej drodze na północ.