O wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec trzech funkcjonariuszy Aresztu Śledczego w Krasnymstawie zdecydował dziś Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Ma to związek z samobójstwem, jakie popełnił tam 10 listopada sprawca wypadku w Siennicy Nadolnej.
Co grozi funkcjonariuszom? To będzie zależało od prowadzącego postępowanie dyscyplinarne. Może się skończyć na upomnieniu czy naganie, ale też na obniżeniu stopnia, a nawet zwolnieniu ze służby.
Wypadek i samobójstwo
Radosław K. popełnił samobójstwo w celi aresztu śledczego w Krasnymstawie. Został zatrzymany po tym, jak w Siennicy Nadolnej wjechał po pijanemu w grupę ludzi wracających z kościoła. Został tymczasowo aresztowany w ostatnią niedzielę. Prokurator postawił mu zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym i wypadku, w którym jedna osoba odniosła ciężkie obrażenia, a cztery średnie. Radosław K. miał też odpowiadać za jazdę po pijanemu i ucieczkę z miejsca wypadku.
36-latek był już karany za spowodowanie w 2000 roku wypadku, w którym zginął człowiek. Trzy lata później dostał za to wyrok – 4 lata więzienia. Na wolność wyszedł warunkowo w kwietniu 2007 r.
Choć sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów przez pięć lat, 36-latek nic sobie z tego nie robił. Miejscowi widywali go często za kierownicą. W ostatni piątek także wsiadł do samochodu. W wypadku, który spowodował, rannych zostało dziesięć osób, w większości dzieci.