W przedostatniej kolejce sezonu 23/24 Motor Lublin zmierzy się w piątek na wyjeździe z Resovią. Stawka meczu dla obu drużyn będzie bardzo wysoka. Gospodarze walczą o utrzymanie, a drużyna Mateusza Stolarskiego spróbuje załapać się do baraży o awans. Początek spotkania zaplanowano na godz. 20.30. Transmisję zapowiada stacja Polsat Sport 2.
Resovia obecnie znajduje się w strefie spadkowej, ale ma tyle samo punktów, co ostatni bezpieczny zespół – Polonia Warszawa. „Czarne Koszule” będą zresztą w bardzo podobnej sytuacji, bo czeka je mecz z innym zespołem, który ma jeszcze szanse na czołową szóstkę, czyli Odrą Opole.
W pięciu ostatnich występach drużyna z Rzeszowa zanotowała tylko jedno zwycięstwo, ale i jedną porażkę. Trzeba jednak przy-znać, że miała bardzo trudny terminarz. Po wywalczeniu pełnej puli w Tychach (3:1) zremisowała z Wisłą Kraków, przegrała w Gdyni z Arką (2:3), a później dzieliła się punktami z Miedzią Legnica i ostatnio z Chrobrym Głogów.
– Nasz najbliższy rywal gra jeden z dwóch swoich finałów, ponieważ broni się przed spadkiem. Myślę, że z tej perspektywy to dla nich bardzo niekomfortowa sytuacja, dlatego też ich poziom determinacji, ambicji i poziom gry będzie na pewno bardzo wysoki. Grają u siebie na stadionie, też wspierani przez dużą rzeszę kibiców, którzy będą okazywać im wsparcie, szczególnie wtedy, gdy wynik nie będzie pozytywny – mówi Mateusz Stolarski, trener żółto-biało-niebieskich.
Motor przystąpi do arcyważnego spotkania z uczuciem sporego niedosytu. Przed pierwszym gwizdkiem starcia ze Zniczem Pruszków wszyscy liczyli na trzy punkty, które pozwoliłyby wrócić do strefy barażowej. Niestety, gospodarze szybko stracili dwa gole i musieli gonić. Bardzo emocjonujące spotkanie zakończyło się ostatecznie wynikiem 3:3, a na pewno bardziej zadowoleni z tego wyniku byli goście.
Dobra wiadomość, to powrót do gry po pauzie za kartki Arkadiusza Najemskiego. W ofensywie błysnął za to Jacques Ndiaye, który zdobył gola z połowy boiska. Senegalczyk po długiej przerwie spowodowanej kontuzją, w dobrym stylu wrócił do gry i powinien dostać w Rzeszowie więcej minut.
Żółto-biało-niebiescy trzeci raz z rzędu walczą o czołową szóstkę. Przed rokiem zapewnili sobie udział w barażach dopiero dzięki bramce Rafała Króla w 90 minucie meczu z Polonią Warszawa. Tym razem wszyscy mają nadzieję, że nie trzeba będzie czekać do ostatnich sekund ostatniego meczu.
– My dalej mamy swoje cele, o które rywalizujemy i można powiedzieć, że dla nas też jest to jeden z dwóch najważniejszych meczów tego sezonu. Z obu stron będzie to mecz o naprawdę dużą stawkę. Cieszę się, że będziemy wspierani przez liczną grupę na-szych fanów, którzy do końca wierzą w to, że Motor znajdzie się w strefie barażowej. Mam nadzieję, że wygramy i wskoczymy w ta-beli do tej strefy. Natomiast wiemy, że będzie to nas kosztowało bardzo dużo odpowiedzialności za zespół oraz bardzo dużo determinacji. Będziemy musieli spróbować narzucić swój styl grania, co nie będzie łatwe, bo ze względu na stawkę przeciwnik będzie dwa razy szybciej biegał i dwa razy mocniej walczył. Jeżeli jednak chcemy iść do przodu i grać o coś jeszcze w tym sezonie, to takie mecze musimy kończyć trzema punktami – przekonuje trener Stolarski.