Ihor Mazur, ukraiński weteran walk w Donbasie został zatrzymany wczoraj przez polską Straż Graniczną w Dorohusku. Stało się na to na podstawie listu Interpolu na wniosek Rosji.
Polskie MSZ tłumaczy, że zgodnie z obowiązującym prawem, służby miały obowiązek zatrzymania mężczyzny.
– Decyzja została podjęta przez straż graniczną, która nie ma wiedzy o tym, jaką funkcję sprawuje osoba, która znajduje się na liście Interpolu. Zarówno Ukraina, jak i Rosja są stronami porozumienia Interpolu i jest obowiązkiem służby straży granicznej zatrzymanie takiej osoby – tłumaczył dziennikarzom Jacek Czaputowicz szef polskiego MSZ. Polskie władze konsularne wyjaśniają ze stroną ukraińską powody wpisania przez Rosję Mazura na listę.
Zgodnie z procedurami strona rosyjska ma teraz 48 godzin na przedstawienie dowodów w tej sprawie. Polski sąd zadecyduje, czy Mazur będzie podlegał ekstradycji, czy zostanie przekazany stronie ukraińskiej.
Zatrzymanego odwiedził konsul Ukrainy, który udzielił mu odpowiedniej konsultacji prawnej i pomocy. Sprawa jest kontrolowana przez Konsulat Generalny Ukrainy w Lublinie, Ambasadę Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz Wydział Konsularny Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy. Rozprawa sądowa w sprawie wyboru dla Igora Mazura środka zapobiegawczego powinna odbyć się do 12 listopada.
Ihor Mazur to weteran walk z prorosyjskimi separatystami w Donbasie, członek skrajnie prawicowej organizacji UNA–UNSO i współpracownik sekretariatu rzecznika praw obywatelskich Ukrainy.
Kilkadziesiąt osób protestowało w sobotę przed ambasadą RP w Kijowie przeciwko zatrzymaniu Mazura.
Do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynął wniosek o tymczasowy areszt na 7 dni dla Mazura. Ale kilka godzin później prokuratura cofnęła ten wniosek.