Jedna przesyłka została nadana w Tajlandii, druga w Wielkiej Brytani. W każdej, poza zadeklarowanym towarem było coś jeszcze. Funkcjonariusze służby celnej z Lublina skonfiskowali w sumie prawie kilogram narkotyków.
Sprawa wyszła na jaw, gdy w Oddziale celnym Pocztowym w Lublinie w ruch poszło urządzenie RTG. Prześwietlono nim paczkę nadaną w Tajlandii, w której rzekomo miały się znajdować obrazy, a że zapis skanowania był podejrzany, to przesyłkę poddano szczegółowej rewizji.
– W ukrytych w obrazach foliowych woreczkach funkcjonariusze znaleźli susz roślinny. Przeprowadzone testy wykazały, że jest to marihuana. W sumie w przesyłce było ok. 950 g narkotyku. Nielegalny towar miał trafić do mieszkańca Tarnowa – informuje Michał Deruś, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie opisując zdarzenie z 20 stycznia.
Dodaje, że podobnego odkrycia, choć na mniejsza skalę dokonano w tym samym miejscu również dwa dni później. Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziła wysłana z Wielkiej Brytanii przesyłka, którą miał odebrać ktoś z Jastrzębia Zdroju. Teoretycznie w środku znajdowały się słodycze. W praktyce, było coś jeszcze.
– W opakowaniu z żelkami znajdował się również foliowy woreczek z zielonym suszem. Badania potwierdziły, że to marihuana. W sumie w kontrolowanej paczce funkcjonariusze znaleźli blisko 40 g narkotyku – relacjonuje Deruś.
Obie sprawy zostały przekazane do właściwych jednostek policji.