Już w niedzielę Platinum Motor Lublin pojedzie do Torunia na pierwsze spotkanie tegorocznych play-offów. Co czeka podopiecznych Macieja Kuciapy w finałowej części sezonu?
Platinum Motor Lublin od trzech lat, nieprzerwanie, uzyskuje promocję do rundy finałowej sezonu PGE Ekstraligi. Ostatni raz "Koziołki" nie dokonały tej sztuki w roku 2020, przegrywając awans w finałowych kolejkach. Po nocach szczególnie musiał śnić się mecz z GKM-em Grudziądz. Nieznaczna porażka uniemożliwiła zajęcie miejsca w czołowej czwórce tabeli gwarantującego promocję.
Kolejny rok to już zupełnie inna ekipa żółto-niebieskich. Wicemistrzostwo wywalczone po porażce ze Spartą Wrocław rozbudziło apetyty, które lublinianie z nawiązką zaspokoili rok później. Poza zmianą mistrza był to także rok zmian w strukturach regulaminowych. Kolejne dwie drużyny otrzymały szansę jazdy o mistrzostwo. Stworzyło to dosyć dziwne okoliczności w, których przegrywając dwumecz.. można nadal zdobyć złoto. Zgodnie z zasadami po pierwszej rundzie tworzy się tabela, dzięki której przegrywająca drużyna, która będzie najwyżej, zmierzy się ze zwycięzcą klasyfikacji.
Tym samym ciężko przypuszczać, by będące w fantastycznej dyspozycji Motor i Sparta mogły spotkać się wcześniej niż w finale. Oczywiście jest to możliwe, jednak tylko te drużyny nie mają widocznych mankamentów na tle reszty stawki. Unia Leszno, która rzutem na taśmę wdarła się do czołowej szóstki, nie ma większych możliwości na zostanie czarnym koniem ligi. W województwie wielkopolskim nie tylko juniorom brakuje jakości, ale ciężko także wskazać, poza Januszem Kołodziejem, żużlowca gotowego na walkę z najlepszymi.
Dokładając do tego Spartę na start, ciężko marzyć nawet o pozycji szczęśliwego przegranego, nawet w obliczu ostatniego zwycięstwa na Smoczyku, właśnie ze "Spartanami". Wrocławianie z kolei mają "serię" dwóch porażek z rzędu, najpierw ze wspominaną Unią, a ostatnio z rozpędzonym Platinum Motorem. Na pewno to nie powód, by bić na alarm, jednak obie porażki podopieczni Dariusza Śledzia zanotowali bez większej walki.
Zdecydowanie bardziej wyrównany pojedynek powinni otrzymać kibice na linii Gorzów-Częstochowa. W ostatnim zestawieniu tych drużyn znacznie lepsza była Stal. Gorzowianie w dwumeczu mieli aż trzynaście punktów przewagi, przy czym z Częstochowy wywieźli remis. Pod Jasną Górą przed sezonem mieli iście mistrzowskie aspiracje. Dzisiaj z pewnością nastroje są dużo bardziej stonowane, choć nikt we Włókniarzu nie składa broni. Mając do dyspozycji takie nazwiska jak Michelsen, Madsen czy Drabik ciężko nie mierzyć wysoko. Niestety, równie wysokie są wahania formy całej trójki. Jeśli ich forma na play-off "odpali" mogą powalczyć z każdym przeciwnikiem.
Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku Stali. Tam największą siłą jest solidność. Cała Polska śmiała się z zastąpienia Fajferem Zmarzlika, a dzisiaj to właśnie "Stalowcy" są głównym kandydatem do brązu. Najpierw jednak przed nimi ciężka przeprawa z "Medalikami". Choć przyglądając się rywalom Leszna i Torunia, mogło być dużo gorzej.
Samą rundę finałową zainauguruje spotkanie na MotoArenie w Toruniu. Panujący mistrz zmierzy się z groźnymi na papierze "Aniołami". Niestety, ten sezon, póki co, pokazuje, że siła Apatora jest głównie teoretyczna. Kiedy przychodzi już do wyjazdów na tor Przedpełski i Lampart, którzy mieli dawać dobre wsparcie liderom, zawodzą na całej linii. Na pewno dla podopiecznych Macieja Kuciapy nie będzie to spacerek, zwłaszcza że pierwszy pojedynek ma miejsce na toruńskim torze. W sezonie zasadniczym to właśnie zespół z grodu Kopernika był tam górą.
Przy teoretycznym awansie do półfinałów na Motor, najprawdopodobniej, będzie czekał ktoś z duetu Stal Gorzów-Włókniarz Częstochowa. Patrząc na sezon zasadniczy, może to być dwumecz łatwiejszy nawet niż ten w pierwszej rundzie. Obie ekipy wysoko uległy mistrzom Polski, a na lubelskim owalu nie miały absolutnie nic do powiedzenia. Tym samym wydaje się, że tylko kataklizm może sprawić, że Motor nie trafi do finału, a dodatkowo nie będzie tam na niego czekała Sparta.
Jak mówi powiedzenie — gdzie kończy się logika, zaczyna się żużel. I właśnie na tym powiedzeniu swoje nadzieje powinni opierać kibice wszystkich zespołów, poza tymi z Lublina i Wrocławia.
I runda play-off (1 mecz)
Toruń — Lublin 13.08 godz. 14:00 transmisja Eleven Sports 1, relacja tekstowa na naszej stronie
Gorzów — Częstochowa 13.08 godz. 16:30
Leszno — Wrocław 13.08 godz. 19:15
I runda play-off (2 mecz)
Częstochowa — Gorzów 20.08 godz. 19:15
Lublin — Toruń 20.08 godz. 19:15
Wrocław — Leszno 20.08 godz. 19:15