Ocierał się kroczem o swoje pacjentki, a jednej z nich włożył członka do ust – tak zdaniem prokuratora zachowywał się w gabinecie stomatolog Grzegorz T., którego proces ruszył dziś w sądzie w Lublinie.
Mężczyzna pojawił się dziś w sądzie, nie poznaliśmy jednak jego wyjaśnień, bo przebieg procesu z uwagi na dobro pokrzywdzonych kobiet, został w całości utajniony. 52-letni Grzegorz T. już nie przebywa w areszcie, od 3 lutego jest na wolności. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych, dozór policji, zakaz opuszczania kraju i zbliżania się do pokrzywdzonych.
Zdaniem prokuratora dentysta skrzywdził trzy kobiety. Jak czytamy w akcie oskarżenia, w sierpniu ubiegłego roku wykorzystał sytuację leczenia jednej z kobiet. Pacjentka leżała na fotelu, kiedy lekarz miał przytrzymywać rękami jej głowę i przyciskać swoim ciałem. Wtedy, zdaniem prokuratora, doprowadził ją do obcowania płciowego poprzez włożenie członka do jej ust.
Jak relacjonowała po zdarzeniu policja, pacjentce udało się wyrwać i uciec. Zawiadomiła śledczych, a stomatolog został zatrzymany. Postawiono mu zarzut gwałtu, do którego Grzegorz T. się nie przyznał. Równocześnie śledczy zaczęli sprawdzać, czy dentysta wcześniej nie zachowywał się podobnie wobec innych kobiet. W ten sposób do prokuratury zgłosiły się dwie inne kobiety. Jedna z nich była w gabinecie stomatologa w lutym 2020 roku. Śledczym zeznała, że dentysta pozorując konieczność wykonania masażu żuchwy w celu leczniczym, ocierał się o nią kroczem i zbliżał krocze do jej twarzy. Podczas kolejnej wizyty mężczyzna miał dodatkowo narzucić koszulę na głowę pokrzywdzonej.
Kolejna pacjentka odwiedziła gabinet Grzegorza T. w lipcu 2021 r. Zdaniem prokuratora, tutaj także stomatolog wykorzystał to, że leżała na fotelu. Miał sprawdzić jej migdałki, a doprowadził do poddania się tzw. innej czynności seksualnej. Ocierał się o nią kroczem i narzucił koszulę na głowę pacjentki, a następnie dotykał gołym brzuchem jej twarzy.
Za zarzucane czyny lekarzowi grozi do 12 lat więzienia.