Już ponad 20 tysięcy osób poszło w Lublinie na film „Kler”. Szefowie kin cieszą się z wysokiej frekwencji, ale pamiętają jeszcze większe hity. Jak „Pasja” w lubelskiej Bajce czy „Pan Tadeusz” w zamojskim Stylowym.
– Możemy podać liczbę widzów w Lublinie, bo tu jest kilka kin i nie złamiemy przepisów. W pierwszy, premierowy weekend na film Wojciecha Smarzowskiego poszło w tym mieście 20 tysięcy osób – usłyszeliśmy w dziale dystrybucji Kina Świat.
W całej Polsce na „Kler” w ciągu pierwszych 3 dni projekcji zobaczyło 935 357 widzów. Jak wyliczają analitycy, takiego weekendu otwarcia nie miał w Polsce żaden film od 30 lat.
W Centrum Kultury w Lublinie na październik zaplanowano 8 seansów „Kleru”. – Biletów nie ma już dawno. Mogą być jeszcze tylko miejsca na pufach, przed ekranem. Za 12 zł – informuje kasa miejskiej instytucji.
– Jest duże zainteresowanie, ale w historii Bajki mam lepsze wyniki. Nic nie przebije frekwencji na „Kosmicznym meczu”, amerykańskim filmie, w którym Królik Bugs porywa Michaela Jordana. To był 1996 rok, początek ferii zimowych. Miałem 7 seansów dziennie i większą niż teraz, bo 330-miejscową widownię. Same komplety. Znajomych i rodzinę sadzałem na schodach, taki był tłum. No i „Pasję” Mela Gibsona grałem z lepszym wynikiem frekwencyjnym niż „Kler”. Na filmie Smarzowskiego najwięcej widzów miałem w sobotę. Dobry był też Tani poniedziałek – mówi Waldemar Niedźwiedź, szef lubelskiej Bajki. I narzeka na widzów, którzy rezerwują przez internet miejsce na widowni, a później nie wykupują biletu. Dlatego radzi by po prostu przyjść na seans. W Bajce bilety kosztują od 12 do 18 zł.
Na podobny problem zwraca uwagę Andrzej Bubeła, dyrektor Centrum Kultury Filmowej „Stylowy” w Zamościu.
– Zostają wolne miejsca na seansach. Ale frekwencja na filmie „Kler” jest dobra. W weekend otwarcia mieliśmy 3 100 osób. W tym roku to może być rekord, choć na wyświetlany aktualnie „Dywizjon 303” przychodzą całe szkoły. Jeśli chodzi o porównanie wyniku „Kleru” ze starszymi filmami, to w Zamościu lepiej oglądał się „Pan Tadeusz” i „Ogniem i mieczem” – mówi Bubeła.
– Jest tak dobrze jak na „Botoksie”, a może nawet lepiej, bo na „Klerze” mamy ludzi także na seansach w ciągu tygodnia. A w czasie weekendu graliśmy przy pełnej sali – mówi Jacek Lewkowicz z kina Merkury w Białej Podlaskiej.
W konkurencji też się cieszą. – Sprzedaż biletów zaczęliśmy tydzień wcześniej. W weekend, w dniu seansu już nikt biletu nie kupił. Teraz to się uspokoiło. Można przyjść do kasy i od razu wejść na film – mówi Aneta Plażuk, dyrektor kina Cinema 3D w Białej Podlaskiej.
– U nas „Kler” wejdzie dopiero w piątek. Na pierwszy seans mam 95 sprzedanych biletów i 15 rezerwacji, a na widowni jest 189 miejsc – wylicza Karolina Gołębiowska z kina Morskie Oko w Krasnymstawie.
Wojciech Smarzowski o filmie Kler: Kilku aktorów mi odmówiło, jeden z powodów religijnych
Wideo: Agencja TVN / x-news