Kończą się jazzowe warsztaty w Puławskim Ośrodku Kultury "Dom Chemika". Młodzi miłośnicy jazzu przyjechali tutaj z całego kraju. Przyznają, że są zakochani w tej muzyce, a dzięki kontaktowi z mistrzami gatunku, mieli okazję wiele się nauczyć. W sobotę czeka nas ostatni koncert.
Dla miłośników jazzu, uczestnictwo w warsztatach to jednocześnie praca i przyjemność. Młodzi artyści, wokaliści i instrumentaliści spotykają się od prawie 50 lat, z czego przez ostatnie 26 lat ich celem są Puławy. Tegoroczne Międzynarodowe Warsztaty Jazzowe właśnie się kończą. Przez cały ostatni tydzień ich uczestnicy szlifowali swoje umiejętności i poznawali historię tej muzyki pod okiem jazzowych legend z Polski i Stanów Zjednoczonych.
– Zakochałam się w jazzie od pierwszego wejrzenia, a właściwie usłyszenia. Przyjechałam tutaj, bo czytałam biografię moich idolek i dwie z nich były na warsztatach w Puławach, a ja chciałam pójść w ich ślady. Sama dopiero uczę się śpiewać, ale stwierdziłam, że im bardziej ambitnie, tym lepiej – mówi Klaudia Jabłońska-Wańkiewicz z Warszawy, która jest pełna wrażeń zarówno jeśli chodzi o zajęcia, jak i tzw. kuluary. – Naprawdę warto było tutaj przyjechać, atmosfera jest genialna, ludzie wspaniali, a na wykładach jest prawdziwy ogrom wiedzy – dodaje.
Dlaczego jazz? – Ten, kto potrafi zaśpiewać jazz, poradzi sobie w każdym innym gatunku. Ta muzyka żyje, pulsuje i oddaje emocje. Słuchając jazzowych standardów czuję, że opowiadają o moim życiu. To jest muzyka, której waro się poświęcić – podsumowuje Klaudia.
Zadowolona z warsztatów jest także Alicja Relidzyńska, która również przyjechała z Warszawy. – Jazzem interesuję się od dawna, ale od strony słuchacza. Nie mam profesjonalnego muzycznego wykształcenia, ale dowiedziałam się, że w warsztatach mogą brać udział osoby o różnym stopniu zaawansowania i postanowiłam spróbować. Dla mnie dużą wartością jest to, że można grać i śpiewać z profesjonalnymi muzykami, legendami tej muzyki – mówi i podkreśla, że jazz daje przede wszystkim wolność, swobodę i szerokie możliwości improwizacji. – To jest to, co wyróżnia ten gatunek – zaznacza.
Nie brakowało także muzyków z Puław. Jedną z uczestniczek MWJ 2017 była saksofonistka Ala, która od lat uczy się gry na tym instrumencie. – Chciałam spróbować czegoś nowego i muszę przyznać, że moje oczekiwania się spełniły. Szczególnie ten dzień przyniósł dużo dobrego, bo miałam indywidualną lekcję. Dowiedziałam się, że mam dobry rytm – mówi puławianka, która również chwali atmosferę panującą podczas warsztatów.
Jak, co roku, warsztaty kończą koncerty finałowe. W piątek w sali widowiskowej POK przy ul. Wojska Polskiego zaśpiewali wokaliści, a w sobiotę o tej samej porze swoje umiejętności zaprezentują instrumentaliści. Wstęp kosztuje 10 złotych.