To druga powieść Camilli Grebe i Asy Traff. W pierwszej, "Spokój duszy”, pisarski duet sióstr popisał się świetną intrygą kryminalną połączoną z doskonałym psychologicznym wyczuciem. Po drugiej książce sióstr można więc było oczekiwać sporo. I tu zaskoczenie: główna bohaterka ta sama, a jednak konstrukcja powieści zupełnie inna, z naciskiem na psychologię zbrodni, a nie samą zbrodnię.
A zaczyna się od morderstwa; pięcioletnia Tilde jest świadkiem śmierci swojej matki, która staje się ofiarą napaści w ich domu. Schowana pod kuchennym stołem dziewczynka widzi, jak jej brutalnie pobita, nie mająca żadnych szans na obronę matka, umiera. Niewiele zapamiętuje z tego zdarzenia, tylko tyle, że sprawcą był "czarodziej z monetą”.
Tymczasem o brutalnej przemocy wobec kobiet psychoterapeutka Siri (znana z poprzedniej powieści sióstr) rozmawia w psychoterapeutycznej grupie z ofiarami gwałtów, pobić, wieloletniego znęcania się nad nimi przez ich partnerów. Ich historie są pełne brutalności, a zarazem tak banalne, że można je właściwie ubrać w jeden schemat. A jednak każda jest inna, niezwykle intymna, osobista, bolesna. Ale to co miało przynieść spokój i wyzwolenie - czyli grupa terapeutyczna - staje się areną kolejnego aktu przemocy. Ginie młoda kobieta, a tropy dziwnie łączą się ze śmiertelnym pobiciem matki pięcioletniej Tilde.
I tak, wokół kobiet i ich dzieci - ofiar przemocy - oraz ich sprawców toczy się akcja tej książki. Ale nie można dać się zwieść pozorom - nie wszystko jest takie, jak wygląda na pierwszy rzut oka. Ofiara może być sprawcą, sprawca - ofiarą. Dla tej niejednoznaczności i nieoczywistości warto ten psychologiczny kryminał przeczytać.