Wydawnictwo Znak
Takie książki Thorwalda jak "Stulecie chirurgów” "Stulecie detektywów” dają nam pojęcie o tym, jak rozwija się nauka, jak człowiek dochodził do tego, że dziś możemy żyć z cudzym sercem lub odnaleźć zbrodniarza po śladach, jakie zostawia. Autor pokazuje, jak wiele determinacji i odwagi było w ludziach, którzy chcieli ratować życie czy ukarać zbrodnię. Pisze znakomicie, z pasją o rzeczach trudnych tak, żeby były zrozumiałe dla każdego czytelnika.
Teraz dostajemy jego książkę o jednej z najbardziej tajemniczych i podstępnych chorób – hemofilii zwanej chorobą królów może dlatego, że zdarzała się w rodzinach monarszych i przypuszczano, że z powodu mariaży w bliskim pokrewieństwie. Na hemofilię chorują mężczyźni, kobiety są jej nosicielkami. A najbardziej znaną była królowa Wiktoria, która miała 9 dzieci m.in. jej córka była żoną ostatniego cara Rosji i matką chorego carewicza
.
Na hemofilię chorowali trzej potomkowie monarszych rodów: Alfons – wydziedziczony następca tronu hiszpańskiego, Waldemar książę pruski i Aleksy – syn ostatniego cara Rosji. Żaden z nich nie zasiadł na tronie. Jurgen pisze także o tym, jak ta straszna choroba wpłynęła na chorujących, na ich otoczenie, wreszcie na wydarzenia o międzynarodowym znaczeniu. M.in. to, że carewicza leczył osławiony Rasputin przyczyniło się do nienawiści do carskiej rodziny, intryg na dworze i pośrednio do krwawych wypadków w Rosji.
Fascynujące opowieść trzech losów, trzech osób i strasznej choroby świetnie napisana z ogromnym dramatyzmem.