Wydawnictwo Znak
Przygody Mikołajka i jego kolegów o śmiesznie dla nas brzmiących imionach, są ewenementem. Czytają je dzieci, a kiedy one już pójdą spać, chyłkiem pochłaniają je dorośli. I tak już pięć dziesięcioleci – nic się nie zmieniło. Dlaczego?
Otóż dlatego, że zmieniają się ustroje, mamy nowe wynalazki, postęp techniczny, lądujemy na Księżycu, ale charakter taty i mamy pozostaje taki sam.
Autor tych niezwykłych, ponadczasowych opowiadań znalazł piękną formułę, według której mógł krytycznie i bezkarnie oceniać dorosłych, obśmiewać ich wady, słabostki, charakterki, a nawet głupotę. Ostatecznie to wszystko, co by mogło kogoś dotknąć jest tylko opinią małego chłopca, naiwnego, ufnego, postrzegającego świat wprost. Nikt przecież na dziecko nie powinien się gniewać. A ustami Mikołajka można przemycić tyle kąśliwych uwag pod adresem sąsiadów, kolegów, znajomych i nie znajomych.
Czytając Mikołajka przypominamy sobie swoje dzieciństwo, reakcje rodziców na nasze wybryki, ich fałszywe zachowania wobec nie lubianych szefów, nieszczere uśmiechy do policjanta, który chce wypisać mandat, niewiedzę lub nieporadność. Dziecko jest bystrym obserwatorem. Tylko, że dzisiaj to my jesteśmy rodzicami...
Najnowsze wydanie przygód Mikołajka z pewnością ucieszy jego miłośników. Tom zawiera pierwsze opublikowane opowiadanie, od którego wszystko się zaczęło. Znajdują się w nim też inne, zupełnie nieznane, a dopiero znalezione w archiwach. Całość opatrzona jest wyjaąkowymi, kolorowanymi akwarelami autorstwa Sempé.