Kozienalia: Kabareton, Muszla koncertowa, Ogród Saski, Lublin, 8.05.10
Na wyższą frekwencję publiczności w sobotę na pewną pewien wpływ miało to, że kabareton nie był biletowany. Ale za to był charytatywny i wypadało dać datek, co wiele osób uczyniło. Zatem chyba nie bezpłatność przyciągnęła ludzi.
Kozienaliowe kabaretony w muszli mają wieloletnią tradycję. To jedna z najjaśniejszych pozycji dorocznych lubelskich juwenaliów. Dobra obsada i świetne miejsce sprawiają, że choć w tym samym czasie odbywają się gdzie indziej darmowe koncerty gwiazd, organizowane przez inne uczelnie, na wydarzenie animowane przez studentów UMCS co roku walą tłumy.
Program tegorocznego kabaretonu, choć mniej gwiazdorski i bardziej lokalny od ubiegłorocznego, zwiastował różnorodność form i klimatów oraz wysoki poziom i dobrą zabawę. I to się zmaterializowało.
Stonka Ziemniaczana znakomicie bawiła skeczami i piosenkami, w których były purnonsens i obyczajówka. Mimika rozśmieszała gestami, ruchem i mimiką w dziesięciu etiudach pantomimicznych, m.in. słynnych „Ginekolog położnik”, „Poker” i „Twój dzień”.
Na koniec wystąpił gość z Warszawy Tomasz Jachimek. Swoim one-man showem, zawierającym monologi, anegdoty i piosenki, udowodnił, że jest jednym z najlepszych polskich stand-upowców.
Najbardziej rozbawił publiczność piosenką "Temat tabu” o katolickim księdzu, który nie dość, że jest alkoholikiem i homoseksualistą, to jeszcze ma żydowskiego jamnika, który jest łysy, jeździ na rowerze, kradnie itd.