W lubelskiej Galerii "Pod podłogą” (ul. Krakowskie Przedmieście 62) w piątek (12 listopada) o godz. 17 odbędzie się wernisaż wystawy obrazów Marii Polakowskiej-Prokopiak.
To codzienność. Zarysowana mimochodem, ale przecież delikatnie i z wielką uwagą, bo te maleńkie, bynajmniej nie centralne przedmioty mają konkretne znaczenie, osadzają odbiorcę w planie rzeczywistym.
Na tych niezwykłych płaszczyznach żółci lub czerwieni przedmioty są potraktowane linią miękką, przyjazną, delikatną. Artystka wprowadza nas w świat kameralny, intymny, w przestrzeń emanującą ciepłem. Nie jest w niej ważna ilość drobiazgów, kształtów, bibelotów, istotny jest klimat, a ten wypełnia pozytywna energia.
Maria Polakowska trzyma się własnych reguł tworzenia. Nie krzyczy swoimi obrazami, nie edukuje, nie protestuje, nie uprawia żadnej ideologii. Po prostu opowiada o tym, co ważne dla niej. I jak się okazuje też dla wielu z nas. Mówi o tym językiem własnej sztuki pięknym, niezależnym od panujących trendów.
Niech nikogo nie zmyli prostota jej prac – jest świadomie wyrafinowana. Na prostokątach czerwonych płaszczyzn zamknęła świat o którym trzeba pamiętać. A może też taki, za którym podświadomie tęsknimy. Przypomina o tym dyskretnie, może odwracając klasyczne proporcje malarskie bo w centrum dominuje kolor, ważne przedmioty zajmują obrzeża.
To wyjątkowe malarstwo, obrazy takie, jakie chciałoby się mieć u siebie w domu. Kmo.
Zapowiedzi wydarzeń z regionu znajdziesz na strefaimprez.pl