Orzekające wspólnie trzy izby Sądu Najwyższego stwierdziły w czwartek, że nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona na sędziego przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Orzeczenie ma mieć zastosowanie do wyroków wydawanych od dnia dzisiejszego.
Sąd Najwyższy w rozszerzonym składzie trzech izb zdecydował, że „nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba wyłoniona na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa ukształtowaną w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 roku o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw w obecnym składzie” - poinformowała pierwsza prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf.
Uchwała stwierdza „nienależytą obsadę sądu” w przypadku obrad Sądu Najwyższego, sądów powszechnych oraz sądów wojskowych.
Jak dodała pierwsza prezes SN, wykładnia Sądu Najwyższego nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy do momentu podjęcia tej uchwały przez Sąd Najwyższy. Wyjątkiem są orzeczenia izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W tym przypadku dzisiejsza uchwała trzech izb Sądu Najwyższego wskazuje, że uchwała ma zastosowanie do orzeczeń izby dyscyplinarnej „bez względu na datę wydania tych orzeczeń”.
Ministerstwo Sprawiedliwości: uchwała Sądu Najwyższego wydana z naruszeniem prawa
Po tym, jak Marszałek Sejmu skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sądem Najwyższym a Sejmem oraz Sądem Najwyższym a prezydentem - minister sprawiedliwości i jego zastępcy przekonują, że do czasu orzeczenia przez TK nie wolno podejmować działań w tej sprawie, więc wczorajsza uchwała ma być nieważna.
– Sąd Najwyższy procedował z rażącym naruszeniem prawa i jego tak zwana uchwała nie powoduje żadnych skutków prawnych. To jest interpretacja jedyna możliwa, która wynika z analizy obowiązującego w Polsce prawa, w tym zapisów konstytucji, a nawet zapisów prawa międzynarodowego, które wiążą Polskę – stwierdził Zbigniew Ziobro.
– Po przyjęciu do rozpoznania wniosku o spór kompetencyjny złożonego przez Marszałek Sejmu, Sąd Najwyższy nie mógł działać, ponieważ postępowanie uległo zawieszeniu z mocy prawa – ocenił wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.