Nie poskutkowały ostrzeżenia burmistrza Ireneusza Łucki, że trzeba będzie rezygnować z zaplanowanych inwestycji. Większość radnych postanowiła w ogóle nie podnosić stawki za śmieci, tłumacząc to m.in. wysokimi podatkami w gminie.
Tuż przez długim czerwcowym weekendem radni gminy Bełżyce zajmowali się tematem związanym z kosztami za odbiór, transport i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Ponieważ po przetargu okazało się, że kwota na kolejna 2 lata funkcjonowania systemu śmieciowego jest wyższa od poprzedniej (o ok. 12 proc.), władze gminy zaproponowały podwyżkę opłaty – z 22 zł do 30 zł miesięcznie od osoby – jeśli śmieci są segregowane. W przypadku odpadów niesegregowanych opłata jest dwa razy wyższa i miała wynieść 60 zł miesięcznie od osoby (zamiast obowiązujących dziś 44 zł).
– Obecnie dochody gminy w oparciu o obowiązujące stawki są niewystarczające do pokrycia kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, powstałymi na terenie gminy Bełżyce – tłumaczył na sesji jeden z urzędników. – W związku ze wzrostem cen za odbiór, transport i zagospodarowanie odpadów konieczne jest podwyższenie opłaty.
Poprzednia umowa wygasa już z końcem czerwca. Z szacunków urzędników wynika, że do końca tego roku w budżecie gminy na to zadanie zabraknie ok. 500 tys. zł. – W przyszłym roku deficyt będzie na poziomie 1 mln zł, oprócz tych zabezpieczonych już w budżecie 700 tys. zł – ostrzegał burmistrz Ireneusz Łucka. – Dlatego ważne jest to abyśmy rozpatrywali to łącznie.
Dlatego też propozycja burmistrza była taka (po dyskusji na połączonej komisji – red.), by opłatę za śmieci segregowane podnieść o 4 zł (do kwoty 26 zł miesięcznie od osoby). Dzięki takiej podwyżce gmina dołożyłaby do systemu śmieciowego (był w tej sprawie przygotowany projekt uchwały) – 250 tys. zł. Drugie tyle pochodziłoby z opłaty ponoszonej od mieszkańców. Tym sposobem w budżecie zabezpieczona zostałaby cała kwota związana ze wzrostem cen w 2022 r.
Radni są na „nie”
Niektórzy radni głośno zaprotestowali przeciwko jakiejkolwiek podwyżce. – Nie tak dawno podnieśliśmy podatki do maksymalnych stawek, jako jedyna gmina w powiecie, może nawet w województwie – podkreślił radny Andrzej Bednarczyk. – Tym samym zapewniliśmy wpływy do naszego budżetu na bardzo pokaźną kwotę.
Burmistrz ostrzegał jednak, że jeśli żadnej podwyżki nie będzie, to urząd będzie musiał zrezygnować z niektórych inwestycji.
– Jeśli nie będzie tych czterech złotych więcej od osoby, to musimy pamiętać, że w następnej uchwale musimy wskazywać kolejne środki, z których będziemy płacić dofinansowanie do odpadów – akcentował Ireneusz Łucka. – A jeżeli będziemy płacić, to dofinansowanie do odpadów z innych źródeł to będę musiał państwu po kolei przedkładać informacje, z czego rezygnujemy, bo to jest oczywiście też możliwe. Nie wszystkie zaplanowane inwestycje zostały już uruchomione. Poprzez likwidację części z nich jesteśmy w stanie uzyskać tę dopłatę.
– Nie przekonały mnie argumenty pana burmistrza – stwierdził radny Bogumił Siramowski, który także przypomniał o podwyżce podatków, które jego zdaniem są „chyba na najwyższym poziomie”. – I co chwila podnosimy ceny odpadów – zaznaczył.
Sprzeciwów było więcej. – Ta stawka – 30 zł – jest także dla mnie nie do przyjęcia – zapowiedział radny Rafał Bodziak.
Podwyżek nie będzie. Na razie
Ostatecznie kompromisu nie udało się osiągnąć. Radni odrzucili w głosowaniu propozycję burmistrz, aby stawkę opłaty za śmieci podnieść. Rada Miasta nie zdecydowała się też przyjąć wyższych stawek.
– Żadna stawka podwyżki nie została zmieniona? – dopytywał burmistrz po głosowaniach (bo na chwilę wychodził z sali – red.) . – Żadna. To znaczy, że przyjęcie takiego projektu uchwały (by do systemu śmieciowego dopłacić 250 tys. zł z budżetu gminy – red.) i tak nie umożliwi mi podpisania umowy, bo dalej będzie brakować 250 tys. zł.
Tym razem jednak radni – chodzi o głosowanie w sprawie pokrycia części kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi, zgodzili się na to, by 250 tys. zł gmina dopłaciła mieszkańcom do śmieci.
Ostatecznie więc żadnej podwyżki opłaty za śmieci nie będzie. Przynajmniej na razie.