Od początku stycznia policjanci podczas kontroli drogowych sprawdzają dodatkowo, czy licznik w samochodzie nie został cofnięty. – To pomoże ucywilizować rynek samochodów używanych – przyznają zarówno mundurowi, jak i sprzedawcy aut.
– Te kontrole są bardzo potrzebne, ja się z nich cieszę – nie ukrywa Damian Kowalczyk, szef firmy handlującej samochodami. – Czuję wręcz euforię, że w końcu zacznie się czyścić tę branżę z nieuczciwych sprzedawców, którzy chcą się dorobić oszukując innych ludzi. Jak ktoś cofa licznik o 150 tys. km i sprzedaje takie auto, to po prostu oszustwo. Ten proceder szkodzi zarówno klientom, jak i naszej branży.
Cofania liczników prawnie zakazano pod koniec maja ubiegłego roku. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 5 lat więzienia. A od 1 stycznia tego roku policjanci spisują stan licznika w kontrolowanych samochodach.
– Mają obowiązek zrobić to przy każdej kontroli. Dane wprowadzane są do Centralnej Ewidencji Pojazdów – wyjaśnia podinsp. Robert Koźlak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Lublinie. – Wcześniej stany licznika spisywali diagności przy badaniach technicznych. I może być tak, że badanie przeprowadzono na przykład przed dwoma miesiącami, a różnica w przebiegu stwierdzona przez policjanci jest znaczna. Wtedy już zachodzi podejrzenie, że coś działo się z licznikiem. Naszą rolą jest to sprawdzić.
Jeśli okaże się, że licznik został cofnięty, nie skończy się na mandacie. Taki proceder to przestępstwo, więc sprawa trafi do prokuratury. Zarzuty mogą usłyszeć zlecający oraz wykonujący „korektę” licznika.
– Uważam, że nowe przepisy ukrócą proceder cofania liczników. Do tej pory nie było żadnej kontroli oprócz spisywania numerów przez diagnostów – dodaje podinsp. Koźlak.
Przyznaje jednocześnie, że wykrycie przestępstwa będzie możliwe jedynie przy kontroli samochodów odnotowanych już w polskiej bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Nie jest ona powiązana z bazą europejską. Nieuczciwy handlarz będzie więc mógł cofnąć licznik np. w Niemczech i dopiero wtedy wjechać do Polski.
– Tam też są kary – zwraca jednak uwagę Damian Kowalczyk. – Wiele osób wiezie samochody na naszą granicę z nadzieją, że może im się uda uniknąć kontroli. Jednak z tego co wiem, policjanci mają sprawdzać każdą lawetę.
Kontrole już się rozpoczęły. – Nie do wiary, co robi policja skarbowa na granicy. Przez parking po polskiej stronie nie da się przejechać. Lawety są sprowadzane na parking i tam mundurowi robią pełną kontrolę. Sprawdzają co i dla kogo kierowca wiezie. Jeśli powie, że dla siebie, to auto jest przypisane do niego. Policjanci spisują wtedy numer VIN, stan licznika i opisują stan auta. Wszystkie informacje trafiają do CEPiK i urzędów skarbowych – wyjaśnia Damian Kowalczyk. – Znajomi przekazują mi, że jest w związku z tym duże poruszenie. Widać też coraz mniej reklam warsztatów oferujących tzw. korekty liczników.
Policyjne kontrole mają m.in. ukrócić szarą strefę. Uderzą w handlarzy, którzy sprzedają w Polsce samochody, a nie prowadzą działalności gospodarczej.
– Takich osób jest u nas bardzo dużo. Sprzedają na tzw. karteczkę, czyli bezpośrednio od Niemca. Handlarz bierze 100 procent zysku. Nie płaci podatku i nie ponosi żadnej odpowiedzialności – dodaje Damian Kowalczyk.
Jak szacuje nasz rozmówca, nawet 60 proc. samochodów sprowadzanych do Polski ma cofnięte liczniki. Standardem jest korekta o 50-70 tys. km. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy licznik jest korygowany nawet o 400 tys. km.
46 tys. km do tyłu
Samochody z cofniętymi licznikami wykrywane są również w naszym regionie. W czwartek policjanci zatrzymali 23-latka ze Świdnika. Licznik w jego audi wskazywał o prawie 20 tys. km niższy przebieg niż ten odnotowany podczas badania technicznego w marcu ubiegłego roku. Kierowca nie potrafił wytłumaczyć mundurowym tej rozbieżności.
Dzień wcześniej policjanci zatrzymali kobietę za kierownicą fiata. Przebieg jej auta było 9 tys. km niższy niż pod koniec listopada ubiegłego roku. Regionalną rekordzistką okazała się kobieta zatrzymana przez policjantów z Chełma. W czasie kontroli okazało się, że licznik w jej audi wskazuje przebieg o 46 tys. km niższy niż w lutym ubiegłego roku.