Kierowcy okupują wydziały komunikacji, aby jak najszybciej zarejestrować swoje nowe samochody. Stoją w długich kolejkach, bo boją się kar. Nie wiedzą, że nowe przepisy grudniowych zakupów nie dotyczą. A urzędnicy nie wyprowadzają ich z błędu.
Od początku roku wydziały komunikacji w urzędach miastach i starostwach przeżywają prawdziwe oblężenie.
– Stoję w kolejce już trzecią godzinę – usłyszeliśmy od jednego z kierowców, który czekał na korytarzu Wydziału Komunikacji w Starostwie Powiatowym w Lublinie (na zdjęciu). Inni opowiadali, że ich znajomi przyjeżdżali o 4 rano, a kolejka już stała.
– Rejestruję kolejny samochód i pierwszy raz spotykam się z sytuacją, że w wydziale komunikacji są takie kolejki. Nigdy ich nie było – dodaje inny z niezadowolonych kierowców.
Kierowcy, z którymi rozmawialiśmy wczoraj, jednogłośnie mówili o tym, że stoją w kolejce, bo boją się kar. Te od 1 stycznia grożą tym, którzy nie zarejestrują nowego auta w ciągu 30 dni. – Nie mam zamiaru płacić tysiąc złotych – stwierdza jeden z czekających na korytarzach starostwa.
Jak się jednak okazuje, tym którzy kupili auta w 2019 r. żadne kary nie grożą.
– Nowe przepisy dotyczą tylko kierowców, którzy kupili pojazd w 2020 roku – wyjaśnia Janusz Strus, Naczelnik Wydziału Komunikacji Dróg i Transportu w Starostwie Powiatowym w Łukowie. Pierwszych kar za opieszałość (w wysokości od 200 do 1000 zł) możemy się więc spodziewać najwcześniej w lutym.
31 grudnia na stronie powiatu łukowskiego pojawił się w tej sprawie komunikat. „Mieszkańcy Powiatu Łukowskiego, którzy oblegają wydział komunikacji w obawie o nałożenie kary za niezarejestrowanie pojazdu do 31 grudnia br., mogą odetchnąć z ulgą. Departament Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury poinformował wydziały komunikacji, że kary za niedopełnienie obowiązku rejestracji pojazdu nie będą miały zastosowania do czynności sprzed wejścia w życie nowych przepisów” – czytamy.
W Łukowie kolejek prawie nie ma. W Lublinie również na korytarzach starostwa kłębi się tłum. Według naczelnika Wydziału Komunikacji, Transportu i Drogownictwa Starostwie Powiatowym w Lublinie, podobna sytuacja jak dziś jest co roku.
– Co roku najwięcej samochodów jest rejestrowanych na początku roku. Głównie przez to, że Polacy przyjeżdżają zza granicy na święta i chcą uregulować wszystkie sprawy. Rejestrowane są pojazdy zakupione w związku wyprzedażami rocznika – tłumaczy Krzysztof Kozieł.
Janusz Strus dodaje, że obowiązek rejestracji w terminie do 30 dni istniał od dawna. Jego zdaniem, to dobrze, że wreszcie został uregulowany karnie. – To bardzo dobre rozwiązanie, gdyż status samochodu nie ulegnie zmianie, a kierowcy zaczną przestrzegać przepisów – stwierdza.
W przypadku aut kupionych w Polsce nowa regulacja nie obowiązuje – takich aut nie trzeba rejestrować w ciągu 30 dni. Wystarczy tylko zgłosić fakt nabycia pojazdu do starostwa.
W Urzędzie Miasta Lublin w kolejce do rejestracji pojazdu wczoraj w południe stało 39 osób. – Ruch jest, ale oblężenia nie ma. Radzimy sobie – mówi Dariusz Bogusz, dyrektor wydziału. – Znacznie więcej ludzi było przed świętami i przed końcem roku.
Bogusz dodaje, że interesanci przychodzący pod koniec grudnia byli przekonani, że dotyczy ich już nowe prawo grożące karami za niezarejestrowanie pojazdu w ciągu 30 dni od zakupu.
– Wynikało to z niezrozumienia przepisów – zastrzega dyrektor. – Przepisy mówiące o karach w wysokości od 200 do 1000 zł dotyczą osób, które zawarły umowę po 1 stycznia 2020 r.