Osoby planujące zakup mieszkania są w coraz trudniejszej sytuacji. Ceny nieruchomości w dalszym ciągu idą w górę. W niektórych miastach na przestrzeni roku podwyżki przekroczyły 20 procent.
O pogarszającej się sytuacji kupujących informują analitycy Metrohouse i Gold Finance. Z ich wyliczeń wynika, że ostatni kwartał 2020 r. był wyjątkowy pod każdym względem. Liczba transakcji w końcówce roku utrzymywała się na zaskakująco wysokim poziomie. Również wysokie odczyty Indeksu Popytu z rekordowymi wskaźnikami w październiku i listopadzie świadczą o tym, że popyt na mieszkania nie maleje.
– Niestety dla kupujących nie słabnie też trend wzrostu cen mieszkań. W przypadku Gdańska i Wrocławia ceny nabywanych mieszkań były nawet o jedną piątą wyższe niż przed rokiem, mówi Marcin Jańczuk, z Metrohouse.
Najwyższe ceny odnotowano w stolicy, gdzie średnio za m kw. mieszkania płacimy już prawie 10 tys. zł., a 43 proc. mieszkań jest sprzedawana powyżej tej kwoty. Drugim najdroższym rynkiem okazał się Kraków, gdzie za m kw. należy zapłacić średnio 8125 zł, trzecim zaś Gdańsk (7816 zł).
Warto podkreślić zwiększający się udział w transakcjach nowego budownictwa, którego obecność ma znaczący wpływ na kształtowanie się średnich cen.
– Podobnie jak w poprzednim kwartale największą popularnością cieszył się metraż pomiędzy 35 a 50 m kw., który w zależności od miasta, występuje w ok. 40 proc. transakcji. Właśnie takie lokale preferują inwestorzy – dodaje Marcin Jańczuk.
Z opracowania wynika, że nadal aż 31 proc. sprzedaży na rynku wtórnym mieszkań przeprowadzanych jest w celach inwestycyjnych. Jednocześnie Polacy coraz częściej zamieniają swoje dotychczasowe mieszkania na większe. Co czwarta transakcja na rynku wynika z potrzeby zakupu większego mieszkania lub domu.
Nowe coraz droższe
Na rynku pierwotnym także utrzymują się wzrosty. Szybkie tempo podwyżek po raz kolejny było widoczne w Gdańsku. Stolica Pomorza pod względem kosztów zakupu nowego metrażu znów niewiele ustępowała Krakowowi. Pod koniec 2019 r. już 35 proc. nowych mieszkań z Warszawy było wycenianych na ponad 10 000 zł/mkw. Ostatnio szybko wzrósł udział takich najdroższych lokali z Krakowa oraz Wrocławia. Obydwa te miasta pod względem udziału nowych mieszkań z pięciocyfrową ceną 1 mkw. ustępują jednak Gdańskowi (22 proc. ofert z ceną ponad 10 000 zł/mkw.).
Podwyżki stóp
– W czwartym kwartale 2019 r. na rynku kredytów hipotecznych nie mieliśmy większych zaskoczeń. Banki koncentrowały się na zamknięciu z dobrym wynikiem kwartału i tym samym całego roku. Mogliśmy obserwować pojawiające się w ostatnim momencie promocje w bankach lub utrzymanie się ofert cenowych z poprzedniego okresu – mówi Andrzej Łukaszewski, ekspert Gold Finance. Dodaje jednak, że część analityków prognozuje inflację nawet na poziomie 4-4,5 proc. W sytuacji długotrwałego utrzymania się wysokiej inflacji powyżej zakładanego celu inflacyjnego możemy się spodziewać podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Wzrost cen powoduje, że zakup mieszkania wiąże się z potrzebą zaciągania coraz wyższych kredytów. W Warszawie już 13 proc. wszystkich nowych hipotek stanowią te powyżej 600 tys. zł. W przypadku innych największych miast odsetek ten także rośnie. Obecnie wynosi on 12 proc., podczas gdy w III kw. 2019 r. był niższy o 4 pkt. proc. Jednocześnie widoczny jest spadek liczby kredytów w grupie do 200 tys. zł.