Cztery oddziały Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego zostaną przeniesione do szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie. – Czy to na pewno zadziała i nie odbije się na pacjentach, którzy będą wożeni między szpitalami? – niepokoją się rodzice małych pacjentów.
Chodzi o oddziały: Pediatrii, Chorób Płuc i Reumatologii; Pediatrii, Endokrynologii i Diabetologii; Alergologii Dziecięcej oraz Patologii Niemowląt. Od 1 kwietnia mają być przenoszone do wojewódzkiego szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Agnieszka Osińska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, przenosiny tłumaczy trwającym w szpitalu remontem i koniecznością oddanie pięter II, III i IV pracownikom firm budowlanych. Oddziały mają zostać przeniesione na pół roku, ale „z możliwością przedłużenia”.
O warunkach leczenia w szpitalu dziecięcym w związku z trwających remontem już pisaliśmy. Niektóre oddziały musiały zostać przeniesione na parter.
– Funkcjonujemy w polowych warunkach, nie da się tak pracować i leczyć ciężko chorych dzieci. Mamy pacjentów w bardzo poważnym stanie m.in. po terapiach lekowych, a nawet próbach samobójczych, którzy powinni mieć odpowiednie warunki – mówił nam wówczas jeden z lekarzy. – Na jednej sali leży czworo-pięcioro dzieci i ich rodzice. Wszyscy korzystają z jednej toalety, a to w sumie kilkadziesiąt osób. Do tego tłumy studentów, którzy przychodzą tu na zajęcia.
Szpital przy Kraśnickiej ma udostępnić pacjentom z USD trzy piętra w bloku G (60 łóżek). Obecnie leżą tu pacjenci z Covid-19.
– Łóżka covidowe będę utrzymane, ale już tylko na oddziale wewnętrznym, który jest w innym budynku – zapowiada Piotr Matej, dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej.
Rodzice mają jednak wątpliwości. – Czy to na pewno zadziała? Dzieci będą musiały być wożone między szpitalami. Przecież to może znacznie wydłużyć czas oczekiwania na badania – niepokoi się mama małej pacjentki dziecięcego szpitala.
– Pomysł przenoszenia do szpitala, w którym nie ma wszystkich dziecięcych specjalistów i przy wyraźnym sprzeciwie części lekarzy ze szpitala dziecięcego, jest kompletnie niezrozumiały – mówi nam osoba, która dobrze zna sytuację w szpitalu dziecięcym. – Nie wiadomo jak np. będzie wyglądała diagnostyka w sytuacjach, kiedy badania będzie trzeba wykonać w nocy. Przecież jest to uzależnione od godzin, w których można zorganizować transport medyczny między szpitalami. Nie rozumiem dlaczego te oddziały nie mogą być przeniesione do szpitala klinicznego przy Jaczewskiego, który jest znacznie bliżej.
Rzeczniczka USD tłumaczy, że lokalizacja została wybrana „dzięki wspólnym uzgodnieniom” m.in. z Uniwersytetem Medycznym i Urzędem Marszałkowskim.
– Istotny jest fakt, że to samodzielny budynek z szybkim dostępem do wejścia, co znacznie ograniczy kontakt pacjentów dziecięcych z dorosłymi przyjmowanymi do placówki – tłumaczy Osińska. Dodaje, że na Kraśnicką zostanie też przeniesiona kadra medyczna z czterech oddziałów oraz sprzęt medyczny do diagnostyki i leczenia.
Jeśli jednak będzie konieczna pogłębiona diagnostyka pacjenci będą wożeni na badania do szpitala dziecięcego. Na konsultacje będą tam też jeździć lekarze z przeniesionych na Kraśnicką oddziałów.
– To przy ul. Gębali 6 w razie zagrożenia życia dziecka będzie udzielana pomoc w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Pacjenci, którzy będą wymagali hospitalizacji, zostaną przez personel szpitala przekierowywani do odpowiednich oddziałów przy al. Kraśnickiej – dodaje Osińska.