Małe, proste urządzenie zapobiegło tragedii, być może nawet śmierci 4-osobowej rodziny z Zamościa. 13 kwietnia w nocy, z piątku na sobotę, w środku nocy o godz. 2.43, podtruł ich tlenek węgla. Wszyscy trafili do szpitala.
Mieszkańcy domu jednorodzinnego przy ul. Jana Kasprowicza zostali uratowani, dzięki zadziałaniu czujnika tlenku węgla. Po dokonanym pomiarze przy pomocy urządzeń pomiarowych potwierdzono obecność tlenek węgla na poziomie 258 ppm. Być Mozę, gdyby nie czujnik, stężenie tlenku węgla wzrosłoby do poziomu śmiertelnego.
Strażacy ewakuowali wszystkich mieszkańców z budynku, natomiast ratownicy zabrali czteroosobową rodzinę, w tym jedno dziecko, do szpitala. Najprawdopodobniej źródłem emisji tlenku węgla była nieszczelność przewodu dymowego. W akcji trwającej ponad 1 godz. udział wzięli strażacy z JRG Zamość.
Pomimo kończącego się sezonu grzewczego należy zachować czujność oraz zadbać o swoje bezpieczeństwo. W tym przypadku czujnik „czadu” uratował zdrowie, a być może nawet życie domowników. Oprócz montowania czujników tlenku węgla pamiętajmy o okresowych przeglądach urządzeń grzewczych oraz kontrolach przewodów wentylacyjno-dymowych i czyszczeniu przewodów kominowych.