Kampania wyborcza dobiega końca. Swój głos oddamy już za cztery dni. Dziennik Wschodni we współpracy z Wydziałem Politologii i Dziennikarstwa UMCS zorganizował debatę, na której pięcioro polityków wypowiedziało się na temat najważniejszych krajowych problemów.
W debacie udział wzięli:
- Joanna Mucha (KKW Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe)
- Szymon Furmaniak (KW Nowa Lewica)
- Artur Soboń (KW Prawo i Sprawiedliwość)
- Rafał Mekler (KW Konfederacja Wolność i Niepodległość)
- Michał Krawczyk (KKW Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni)
Pierwsze pytanie do kandydatów dotyczyło ich oceny sytuacji ekonomicznej.
JOANNA MUCHA, która zabrała głos jako pierwsza podkreśliła, że musimy zdawać sobie sprawę z tego, że sytuacja ekonomiczna dzisiaj w Polsce jest naprawdę zła.
– Goniliśmy Europę w czasach rządu Platformy i PSL, rozwijaliśmy się 8,5 razy szybciej, a teraz rozwijamy się w tempie 2,6 niż średnia europejska. To bardzo wyraźny spadek – zaznaczyła „jedynka” na liście Trzeciej Drogi. Jej pomysł na poprawę sytuacji, to postawienie na transformację energetyczną i czystą energię. Posłanka podkreśliła, że trzeba skończyć z licytowaniem się i budżetowym Bizancjum, które zafundował nam rząd PiS.
SZYMON FURMANIAK Przytoczył dane, które mówią, że w Polsce ponad 2 miliony osób żyje w skrajnym ubóstwie.
– Staramy się ich nie zauważać – zaznaczył polityk startujący w wyborach z listy Nowej Lewicy. Rozwiązaniem problemu byłaby podwyżka w strefie budżetowej i przywrócenie wielu usług w strefie publicznej m.in. bezpłatnego transportu, dostępu do lekarza, które pozwoliły by ludziom odetchnąć, usług dostępnych i wysokiej jakości.
ARTUR SOBOŃ, wiceminister finansów z PiS rozpoczął wystąpienie od stwierdzenia, że mamy dzisiaj sytuację najbardziej stabilną w czasie swojej historii.
– Odkąd mierzymy PKB Polski, jesteśmy dzisiaj najbogatsi i to jest nasz wspólny sukces – mówił. Przytoczył szereg wskaźników za tym przemawiających, m.in. wzrost przez ostatnie osiem lat o 32 procent gospodarki, 3,5 biliona PKB, najniższe bezrobocie i rosnące inwestycje. – W województwie lubelskim zarabiamy więcej i mamy 30 tysięcy firm więcej – zakończył wypowiedź minister Soboń i... na sali zrobiło się ciemniej – Aż światło zgasło – zażartował Michał Krawczyk, poseł PO, komentując słowa Sobonia i chwilową awarię części oświetlania.
RAFAŁ MEKLER: Jako przedsiębiorca pracujący w branży logistycznej, o transporcie mówi się, że jest barometrem gospodarki, pierwszy widzę, że coś się dzieje nie tak – rozpoczął swoją wypowiedź.
– Sytuacja wymyka się spod kontroli, dzwonię do producenta, a ten informuje mnie, że nie wysyła towaru, bo go nie sprzeda. Nasza gospodarka jest powiązana z gospodarką niemiecką, a ta z rosyjską. Gospodarka niemiecka zwolniła, nasza gospodarka także, to widać. Państwo wprowadza podatki, obciążenia kosztów pracy ,które są nie przyjmuje do wiadomości. Państwo musi uwolnić przedsiębiorców, musi zejść z podatków, musi pozwolić zarabiać ludziom pieniądze, bogacić się – podał sposób na rozwiązanie problemu.
MICHAŁ KRAWCZYK: – Polacy z roku na rok biednieją. Skumulowana inflacja przez ostatnie 8 lat to jest ponad 40 procent. Przypomnę, że w zeszłym roku o tej porze mieliśmy inflację prawie 18 procentową, w Unii Europejskiej średnia inflacja była dwukrotnie niższa, tak było i tak jest teraz. Polacy poprzez inflację realnie biednieją – mówił Krawczyk. – Wystarczy sięgnąć po środku z Unii Europejskiej. 260 miliardów z KPO czeka na polskie samorządy, polskich przedsiębiorców. Te pieniądze przyczyniłyby się do szybkiego wzrostu gospodarczego, spadku inflacji. Rząd Morawieckiego nie jest w stanie po te pieniądze sięgnąć, bo nie spełnia warunków, do których sam się zobowiązał.
Bezpieczeństwo Polski w kontekście wydarzeń za naszą wschodnią granicą.
SZYMON FURMANIAK: My w lewicy jesteśmy pewni, że będziemy wspierać naród Ukraiński sprzętowo i pomocą humanitarną. Jest to bezdyskusyjne, jest to priorytet, jeśli chodzi o naszą odpowiedź na agresję rosyjską. Będziemy kontynuować tę pomoc i będziemy chcieli kontynuować też współpracę z Ukrainą, kiedy wygra wojnę, aby odbudowywać Ukrainę w myśl sprawiedliwości społecznej. Ważne też, aby odbudować relację z narodem białoruskim, czyli wspierać telewizję Biełsat i te wartości europejskie, demokratyczne też wspierać wśród opozycji białoruskiej. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski w Europie, to postulujemy m.in. bardzo ścisłą współpracę litewsko-polsko-ukraińską, ale też z innymi krajami, tworzenie armii europejskiej w ramach Unii Europejskiej.
ARTUR SOBOŃ: Trzeba być ślepym albo głupim, aby dziś mówić, że Polska jest w ruinie. Polska biedy, Polska bezrobocia to Polska Tuska i Polacy nie chcą do tego wracać. Dzisiaj w tej części Europy, nie ma miejsca na państwo słabe. Polska musi być państwem silnym, Polska musi zbudować taką siłę, aby żaden agresor nigdy tutaj do nas nie przyszedł. Potrzeba trzech rzeczy: zwiększyć wydatki na obronność. Dzisiaj wydajemy 137 mln zł, to są największe środki w relacji PKB ze wszystkich państw NATO. Za czasów naszych poprzedników wydawaliśmy o 100 mln zł mniej. Potrzeba odbudowy przemysłu, inwestycji w przemysł tu, w Polsce. 8,5 mld zł na śmigłowce w Świdniku, 500 miejsc pracy, rozwój m.in. tej fabryki. Wreszcie nowe jednostki wojskowe. Zamiast likwidować, odbudowujemy jednostkę śmigłowcową, brygadę w Lublinie, jednostkę w Poniatowej, Janowie, za chwilę mam nadzieję w Dęblinie, Puławach. To jest nasza odpowiedź na sytuację zewnętrzną. Sami musimy budować silne państwo, aby żaden agresor nigdy nie pomyślał, że można zaatakować Polskę.
RAFAŁ MEKLER: Bezpieczeństwo w kontekście przyszłych i aktualnych relacji ukraińskich. Widzę dwa wektory. Jeden to bezpieczeństwo ekonomiczne Polski. Ukraina jako państwo, jest państwem sprawnym. Przypominam następną rzecz: Ukraina jest państwem, która jest w stanie sprzedawać do Unii bez cła. Potrafili sobie to wywalczyć, podczas gdy my nie jesteśmy w stanie wprowadzić tego cła, bo za chwilę jest na nas presja. Ukraina stanie się w najbliższej perspektywie, jak tylko wojna się zakończy, miejscem outsourcingu produkcji, bo Ukraina będzie zwolniona z ceł, produkcja na Ukrainie będzie bez ETSów, bez kosztów pracy. Duże koncerny już przenoszą się na Ukrainę. Ukraina będzie naszą główną konkurencją, musimy mieć tego świadomość. Musimy pójść w automatyzację produkcji, musimy wyjść z roli państwa taniej siły roboczej.
MICHAŁ KRAWCZYK: Na każdym otwartym spotkaniu, na którym jestem, a odbywam ich ostatnio dziesiątki, pada pytanie o to, czy jesteśmy bezpieczni. Ja uważam, że pod rządami PiS nie jesteśmy bezpieczni. Jeśli nad Polską leci przez 40 minut rosyjska rakieta w grudniu, a ona znajdowana jest po kilku miesiącach tylko dlatego, że kobieta pojechała do lasu, na przejażdżkę na koniu i znalazła rosyjską rakietę w lesie, to jesteśmy państwem bezpiecznym? Czy jesteśmy państwem bezpiecznym, jeśli znad Białorusi wlatują 2 helikoptery nad Polskę? Wiele godzin wszyscy nabierają wody w usta w polskim rządzie, nikt się nie przyznaje, a gdyby nie ludzie, którzy to sfilmowali, to byśmy się o tym nie dowiedzieli. Czy jesteśmy bezpieczni, jeśli policyjny helikopter zrywa linie wysokiego napięcia, spada kabel i o mało nie zabija ludzi? Nie, nie jesteśmy bezpieczni. Czy jesteśmy bezpieczni, jeśli dzisiaj ze swojej funkcji rezygnuje dwóch najwyższych oficerów wojska polskiego, szef sztabu generalnego i szef dowództwa operacyjnego? Jeśli kolejnych 10 oficerów ze sztabu generalnego dzisiaj składa dymisję nie jesteśmy bezpieczni. Jesteśmy silni ze swoimi sojuszami. Musimy kupować drony, helikoptery i obronę przeciwrakietową, ponieważ wojna toczy się w powietrzu.
JOANNA MUCHA: Nasze bezpieczeństwo polega trzech komponentach. To są silne sojusze. Niestety: my te sojusze bardzo nadwątliliśmy, sojusz z USA i z UE. Wszędzie mamy do nadrobienia bardzo wiele zagadnień. Druga część to wyposażenie naszej armii. PiS chwali się zakupami, które ostatnio zostały dokonane, ale pamiętajcie, że przez 6 albo 6,5 roku nie robili nic. Dopiero teraz zaczynają w panice kupować wyposażenie dla armii, ale to jest wyposażenie, które wzajemnie siebie nie będzie widziało i wzajemnie ze sobą nie będzie współpracowało i to jest problem naszej armii. Trzeci element to sprawność operacyjna, o której mogą świadczyć chociażby dzisiejsze dymisje.
Ocena funkcjonowania telewizji publicznej i pomysł na media publiczne.
ARTUR SOBOŃ: Dla mnie to też jest trudna kampania. Byłem radnym wszystkich szczebli, od lat jestem parlamentarzystą. Skala destrukcji i zniszczenia, także jak niszczone są nasze banery... Dziś miałem zgłosić na policję kilka takich nagrań, gdzie one są po prostu zrywane i niszczone. Z tym nigdy wcześniej się nie spotkałem. To jest oczywiście fatalna sytuacja. Telewizja publiczna dzisiaj, jeśli mówimy w ogóle o mediach publicznych, czyli szerzej o radiu i telewizji, że poprzez te haniebne, powiedziałbym destrukcyjne słowa Tuska, żeby nie płacić abonamentu miewa swoje kłopoty finansowe, ale bez udziału telewizji publicznej, bez udziału publicznego radia nie byłoby lokalnych wspólnot, nie byłoby obecności mediów na wszystkich lokalnych, nawet w najdrobniejszych miejscowościach, nie byłoby tożsamości, kultury wyższej, nie byłoby żadnych mediów, gdyby nie media publiczne.
RAFAŁ MEKLER: Media obecne i wcześniejsze zawsze były tubą aktualnie rządzącej partii. Każda z partii wykorzystuje media publiczne, nad którymi ma władzę, do szerzenia własnej propagandy. Oczywiście są pomysły, żeby media sprywatyzować. W mojej opinii to nie jest wyjście, bo jest taka sytuacja jak dziś, gdzie dziennikarze są zakładnikami układu politycznego. Odpowiedzią na to byłoby stworzenie samorządu dziennikarzy, czyli niezależnej struktury, która byłby nadzorcza nad mediami, która byłaby niezależna od władzy, byłaby niezależna od jakichkolwiek nacisków. Sami widzimy, że media, które mamy dziś, o zachodnim kapitale są zależne od tego kapitału i realizują tę agendę zewnętrzną, która niekoniecznie musi być zbieżna z agendą Polski.
MICHAŁ KRAWCZYK: W Polsce obecnie nie ma mediów publicznych. Nie ma przede wszystkim telewizji publicznej. Jest rządowa telewizja, jest tuba propagandowa PiSu, która w kampanii wyborczej, jest jednym wielkim spotem wyborczym PiSu. A w ostatniej kampanii była jednym, wielkim spotem Andrzeja Dudy. TVP info nie transmitowała w kampanii prezydenckiej ani jednego wiecu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, a transmitowała na żywo wszystkie wiece wyborcze Andrzeja Dudy. Jak słyszę o tym, że TVP ma problemy finansowe to włos mi się jeży na głowie. 2 mld 700 mln zł kosztują wszystkich nas tzw. media publiczne, czyli rządowa propaganda PiSu, która realizuje kampanię wyborczą PiSu 24godziny na dobę. Po pierwsze: trzeba zlikwidować Radę Mediów Narodowych, po drugie: wybrać nową, niepolityczną KRRiT, a obecnego szefa Rady Mediów Narodowych postawić przed Trybunałem Stanu za łamanie konstytucji i niszczenie mediów publicznych.
JOANNA MUCHA: Moi starsi koledzy mówią mi, że dzisiejsze media publiczne są gorsze niż te w PRL. Naprawdę tak jest. Jak oglądam jakieś PRL-owskie media, programy tamtego czasu, to naprawdę dzisiejsze tzw. media publiczne są gorsze, więc bardzo mnie dziwi bezkrytycyzm pana posła Sobonia. Media są od tego, żeby kontrolować władzę, to jest ich zadanie. Natomiast dzisiejsze media są propagandą władzy, czyli są absolutnie wypaczone. My proponujemy odpartyjnienie mediów, likwidację Rady Mediów Narodowych, pluralistyczny charakter KRRiT, likwidację abonamentu, radę programową mediów publicznych, reformę organizacyjną. Natomiast moje wielkie marzenie to powrót teatru telewizji, bo chciałabym żeby on dalej funkcjonował. Ostatni element to transparentne konkursy na prezesów mediów publicznych.
SZYMON FURMANIAK: Uważamy ze media publiczne są potrzebne. Goszczący nas Dziennik Wschodni jest przykładem mediów, które zostały przejęte przez właściciela dewelopera, a dlaczego? Bo linia dziennikarzy była inna niż właściciela. Nie możemy pozostawić mediów pod zarządem właścicieli, którzy będą realizować jedną linię albo partyjną, albo właśnie właścicieli. Jesteśmy za tym, żeby były media, które mają misję, misję też edukacyjną. Jesteśmy za tym, żeby w mediach publicznych nie było reklam, bo media publiczne nie są od tego żeby zarabiać, ale żeby mieć misję, przekazywać rzetelne informacje, rzetelnie edukować społeczeństwo o tym, co się dzieje na świecie.