W Polsce wciąż brakuje chętnych do lokowania dużych pieniędzy w budowę bloku z mieszkaniami na wynajem, jak to się dzieje na Zachodzie.
- W naszym kraju mieszkanie od zawsze było deficytowym towarem - mówi Andrzej Jakiel, prezes Stowarzyszenia Pośredników Rynku Nieruchomości. - I każdy jest zainteresowany tym, aby stać się jego właścicielem, a nie tylko najemcą.
Bywają jednak sytuacje, kiedy przez pewien czas trzeba mieszkanie wynajmować. Dotyczy to młodych małżeństw, którzy jeszcze nie mają zdolności kredytowej, osób pracujących czasowo w danym mieście oraz studentów. Tych, którzy z różnych powodów muszą przez pewien okres "mieszkać kątem", jest jednak na tyle dużo, że ciągle opłaca się kupić mieszkanie po to, aby na nim zarobić.
Miesięcznie za wynajęcie niewielkiego mieszkania płaci się około 700-750 zł (plus liczniki), ale ceny większych i bardziej luksusowych apartamentów sięgają kilku tysięcy. Jeśli więc ktoś ma więcej lokali na wynajem, może z tego czerpać przyzwoite zyski. Warto również dodać, że sama wartość mieszkania może wzrosnąć - biorąc pod uwagę obecną koniunkturę - a to sprawia, że inwestowanie w nieruchomości interesuje coraz więcej osób.
- Za mieszkania przygotowane pod wynajem dla osób, które przyjechały tu do pracy z zagranicy lub też zostały zaangażowane na odpowiedzialne i dobrze płatne stanowiska, zwyczajowo płaci firma - mówi Andrzej Jakiel. - Za wynajęcie takiego mieszkania można żądać nawet 2,5 tysiąca zł miesięcznie, ale tego typu lokal musi być doskonale wykończony i komfortowo wyposażony. Zagraniczni lokatorzy zwracają szczególną uwagę na urodę i jakość wykończenia łazienki oraz komfort urządzeń kuchennych.