(fot. MACIEJ KACZANOWSKI/ARCHIWUM)
Powrót Donalda Tuska na polską scenę polityczną to najgorętszy temat ostatnich miesięcy. W lubelskiej Platformie zapanowała wręcz euforia. Po zaledwie kilku dniach widać pierwsze efekty decyzji nowego-starego szefa największej partii
O możliwym powrocie byłego premiera, współzałożyciela Platformy Obywatelskiej i jej szefa w latach 2003-2014, mówiło się od kilku tygodni.
Według nieoficjalnych informacji Tusk, który siedem lat temu swoje polityczne życie związał z Brukselą, comeback miał ogłosić w Lublinie, podczas organizowanego pod koniec czerwca przez współpracujące z PO stowarzyszenie Młodzi Demokraci wydarzenia „Młodzi. Forum dialogu”. Jak ustaliliśmy, jego wizyta i wystąpienie były już ustalone, ale w związku z wyciekiem tej informacji do mediów, plany uległy zmianie.
100 procent
Ostatecznie decyzja została ogłoszona tydzień później.
– Wróciłem na 100 procent – zapowiedział Donald Tusk w ostatnią sobotę, podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy w Warszawie. Były szef rządu został pełniącym obowiązki przewodniczącym partii zajmując miejsce Borysa Budki, który ustąpił ze stanowiska. Wyjaśnił przy tym, dlaczego zdecydował się wrócić do polskiej polityki. – Tak naprawdę tym politycznym powodem jest moja wiara – i nic jej nie zmieni – że Platforma jest niezbędna, jest potrzebna jako siła, a nie jako wspomnienie, żeby wygrać z PiS-em walkę o przyszłość – tłumaczył Donald Tusk.
Boom w internecie, skok w sondażach
Powrót Donalda Tuska w ostatnich dniach niemal całkowicie zdominował internet.
Jak podaje portal Onet powołując się na analizę Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych, informacje na ten temat
wygenerowały w sieci zasięg wynoszący aż 500 mln.
Biorąc pod uwagę fakt, że polski internet liczy 25 mln użytkowników, wynika z tego, że każdy z nich spotkał się z publikacjami o byłym premierze przynajmniej kilkukrotnie. Do tej pory nie udało się to w tak krótkim czasie żadnemu politykowi.
Z zestawienia obejmującego ostatnie 30 dni dowiadujemy się także, że decyzja Tuska przebiła zainteresowanie tematem koronawirusa i zbliżyła się do internetowej popularności Roberta Lewandowskiego w trakcie Euro 2020.
Nowy-stary szef PO zdominował także media społecznościowe.
Na Twitterze pojawiło się 344 tys. wpisów dotyczących jego osoby.
To prawie cztery razy więcej postów niż te dotyczące Jarosława Kaczyńskiego, który w tym samym czasie ponownie został wybrany na prezesa Prawa i Sprawiedliwości (87 tys.). Były przewodniczący Rady Europejskiej pod tym względem zdeklasował także innych polskich polityków: Andrzeja Dudę (42 tys. wpisów), Szymona Hołownię (21 tys.), Władysława Kosiniaka-Kamysza (9 tys.), Janusza Korwin-Mikkego (5,3 tys.) czy Roberta Biedronia (4,8 tys.).
W najpopularniejszym wśród najmłodszych internautów serwisie TikTok hasło „Donald Tusk” wygenerowało ponad milion wyświetleń. IBIMS wysuwa wręcz wniosek, że powrót byłego szefa Platformy na to stanowisko „zdemolował polski internet”, co może pomóc największej polskiej partii opozycyjnej na odzyskanie na stałe wiodącej narracji w polskiej sieci.
Reakcje na decyzję o powrocie widać też po najnowszych badaniach opinii publicznej. Według przeprowadzonego 5 lipca sondażu United Surveys dla Dziennika Gazety Prawnej i RMF FM współtworzona przez PO Koalicja Obywatelska może liczyć na wynik na poziomie 18,6 proc. i zajmuje drugie miejsce po PiS (33 proc.), wyprzedzając Polskę 2050 Szymona Hołowni o dwa punkty procentowe. W badaniu przeprowadzonym w maju kolejność na dwóch najniższych miejscach na podium była odwrotna, a KO chciało poprzeć zaledwie 12.1 proc. respondentów.
„Efekt Tuska” także w lubelskiej Platformie
Wśród lubelskich działaczy po ogłoszeniu przez Tuska decyzji o powrocie zapanowała wręcz euforia.
Nawet przedstawiciele różnych frakcji mówią w tej kwestii prawie jednym głosem.
– Donald Tusk jest potrzebny Platformie, całej opozycji i Polsce. To zawodnik wagi ciężkiej, najbardziej rozpoznawalny polski polityk na świecie, który ma dobre kontakty z przywódcami państw europejskich. Bardzo dobrze, że wrócił – mówi poseł Krzysztof Grabczuk, wiceprzewodniczący PO w województwie lubelskim. I dodaje: – Tylko w poniedziałek do naszego biura zadzwoniło kilkanaście osób chcących zapisać się do partii.
W ostatnich dniach do biura PO wpłynęło już kilkanaście deklaracji członkowskich.
– Może nie jest tak, że ludzie walą do nas drzwiami i oknami, ale widać większe zainteresowanie, niż w ostatnich miesiącach – słyszymy od jednego z partyjnych działaczy.
O „efekcie Tuska” mówi też Grzegorz Nowakowski, szef partyjnych struktur w Lublinie i członek Rady Krajowej PO.
– Już po tych kilku dniach widać wzmożoną aktywność naszych członków. Zaczynamy się spotykać, umawiane są kolejne terminy spotkań, coś się dzieje – przyznaje Nowakowski, ostatnio skonfliktowany z częścią lokalnych działaczy, którzy domagali się nawet odwołania go ze stanowiska. – Dla mnie powrót Donalda Tuska to wielka nadzieja dla Polski, Polaków i Platformy Obywatelskiej i gwarancja powrotu naszego kraju do czołówki państw europejskich i godnej pozycji na świecie. Wraca człowiek, który jest najtwardszym elementem naszej formacji, tworzył ją i za jego czasów przeżywała ona swój najlepszy okres.
Niemal wszyscy politycy PO, z którymi rozmawiamy podkreślają, że powrót byłego przewodniczącego daje nadzieje na mobilizację i konsolidację rozbitych w ostatnim czasie struktur.
Już widać zmianę
Zdaniem dr hab. Agnieszki Łukasik-Tureckiej, politolog i medioznawcy z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, nadzieje, jakie z powrotem Donalda Tuska wiąże opozycja i jej elektorat, nie są bezzasadne.
– Na scenę wraca polityk z dużym doświadczeniem, również na poziomie europejskim, mający liczne kontakty i inną perspektywę niż wtedy, gdy wyjeżdżał. Już teraz widzimy, że potrafi narzucić swoją narrację – komentuje ekspertka. I dodaje: – Do tej pory robiło to Prawo i Sprawiedliwość, a opozycja dostosowywała się do agendy proponowanej przez ekipę rządzącą. Teraz doszło do zmiany. To w stosunku do jego wypowiedzi pojawiają się komentarze. Tusk pokazał też to, o czym jako opinia publiczna trochę zdążyliśmy zapomnieć. Chodzi o to, że polityk może nie mówić przekazem dnia. Słucha, odpowiada, nie narzuca dziennikarzom tematów. Nie wycisza pytań, nawet jeśli daje po sobie poznać, że jest nimi podenerwowany.
Czy ponowna obecność byłego premiera na polskiej scenie politycznej może być problemem dla obozu władzy?
– Z jednej strony tak, bo wrócił polityk, który może stanowić zagrożenie w kwestii konsolidacji opozycji. Widać, że Platforma doszła do wniosku, że sama sobie z PiS-em nie poradzi, stąd wręcz prośba o jego powrót. Partia rządząca z osłabioną opozycją radziła sobie dobrze, więc obecność Donalda Tuska może być dla niej niewiadomą. Z drugiej strony, to może pogłębić obserwowaną od dawna polaryzację polskiej sceny politycznej i dodatkowo zmobilizować wyborców Zjednoczonej Prawicy – podsumowuje dr hab. Łukasik Turecka. – Pamiętajmy, że Tusk wciąż ma spory negatywny elektorat i pewne obciążenia związane chociażby z aferami z ośmiu lat rządów PO, które PiS i sympatyzujące z nim media z pewnością będą chciały wytknąć przy każdej możliwej okazji.