Dwa lata temu głosowała za przyjęciem przez sejmik województwa stanowiska anty-LGBT, a później nawet odebrała za to medal od ówczesnego wojewody. Teraz, po dołączeniu do Polski 2050 Szymona Hołowni, przeprasza za poparcie dokumentu. Nie ona jedyna.
Chodzi o stanowisko, jakie wojewódzcy radni uchwalili w kwietniu 2019 roku. Za jego przyjęciem głosowali wszyscy członkowie klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy byli pomysłodawcami projektu dokumentu w tej sprawie. Poparli go także radni Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Już w trakcie wspomnianego posiedzenia ówczesny wojewoda lubelski, obecnie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział, że tych, którzy poprą stanowisko, nagrodzi stosownymi medalami. Taka uroczystość odbyła się trzy tygodnie później w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim z okazji Międzynarodowego Dnia Rodziny.
Wzięła w niej udział m.in. Ewa Jaszczuk, wówczas radna PSL, od ubiegłego tygodnia związana z Polską 2050 Szymona Hołowni. W poniedziałek na Facebooku zamieściła oświadczenie, w którym przeprasza za poparcie kontrowersyjnej uchwały. – To głosowanie było błędem i dziś żałuję, że wówczas podjęłam taką decyzję – pisze Jaszczuk. Zaznacza przy tym, że szanuje wartości chrześcijańskie i dobro rodziny jest dla niej najwyższą wartością, ale podkreśla również, że w życiu stara się kierować zasadą poszanowania praw i wolności jednostki.
– Nigdy nie godziłam się i nie godzę na dyskryminację i odzieranie z godności kogokolwiek. Jednak jak każdy człowiek, również i ja popełniam błędy, za co pragnę jeszcze raz Państwa przeprosić. Chcę jednoznacznie podkreślić, że nie popieram zarówno idei tej uchwały jak i jej konkretnych postulatów – dodaje radna.
Nie ona jedyna
Na podobny krok zdecydował się radny z Poniatowej Grzegorz Zburzyński, który do formacji Hołowni dołączył w maju. Wcześniej, bo w sierpniu 2019 roku, głosował za przyjęciem uchwały Rady Miejskiej „w sprawie przeciwstawiania się promowaniu ideologii LGBT+ w Poniatowej”. Teraz również przeprasza tłumacząc, że w jego przekonaniu celem stanowiska było sprawienie, by dzieci uczęszczające do szkół i przedszkoli były wolne od wszelkiej ideologii, bez względu na to, o jaką ideologię chodzi.
– Rozmowy z mieszkańcami naszej gminy przekonały mnie jednak, że tego typu stanowisko może zostać odczytane jako wrogie w stosunku do konkretnych osób i grup, a to nigdy nie było moim celem – wyjaśnia Zburzyński. I zapowiada, że złoży wniosek o wycofanie wspomnianego dokumentu i przyjęcie nowego. – W którym członkowie Rady potwierdzą, że wszyscy obywatele gminy są równi pod każdym względem i że mogą liczyć na pomoc władz miejskich we wszelkich sprawach, które ich dotyczą, co gwarantuje im Konstytucja naszego kraju – zapewnia radny.
Nagła metamorfoza, czy polityczny cynizm?
Warto podkreślić, że Szymon Hołownia w swoich wypowiedziach potępiał tzw. uchwały anty-LGBT i sprzeciwiał się dyskryminowaniu mniejszości. O komentarz w sprawie poparcia przez dwoje nowych działaczy Polski 2050 poprosiliśmy posłankę formacji, odpowiedzialną za budowanie jej struktur w województwie lubelskim Joannę Muchę.
– Mamy pełną świadomość tego, że te osoby mogły raz lub kilka razy głosować w sposób, z którego dzisiaj nie są dumni. Jestem w polityce nie od dzisiaj, wiem jak działają mechanizmy klubowych głosowań – mówi nam Mucha. – Rozmawiałam z wieloma osobami, nie tylko z Ewą Jaszczuk i Grzegorzem Zburzyńskim, wszystkie te osoby nie powtórzyłyby dzisiaj głosowania za tego typu uchwałami. Dlatego decydują się na przyjście do nas. Doceniam to, że potrafią przeprosić i deklarują, że będą starały się swoim przyszłym działaniem zadośćuczynić tym, których te uchwały skrzywdziły.
W szczere intencje wspomnianych polityków nie do końca wierzy Bartosz Staszewski, aktywista LGBT i organizator Marszu Równości w Lublinie. – Moim zdaniem to bardziej polityczny cynizm, bo trudno jest mi uwierzyć w nagłą metamorfozę. Dobrze, że przeprosili, ale uważam, że same przeprosiny to za mało. Takie uchwały są szkodliwe, co potwierdza co najmniej kilka orzeczeń wojewódzkich sądów administracyjnych. Cieszę się, że pan radny oprócz słowa „przepraszam” wykonał ruch dalej i zapowiedział złożenie wniosku o wycofanie stanowiska – podsumowuje Staszewski.