Mecze z outsiderami wcale nie są takie łatwe. Przekonała się o tym w sobotę Świdniczanka. Drużyna Łukasza Gieresza miała swoje sytuacje, w tym dwa rzuty karne. Niestety, nie zdobyła ani jednego gola i ostatecznie tylko zremisowała z ostatnią w tabeli Unią Tarnów 0:0.
„Jaskółki” tuż przed startem ligi zdecydowały się przyjąć wyzwanie i dołączyć do grona trzecioligowców z grupy czwartej w miejsce Garbarni Kraków. Rozgrywki są jednak bardzo wymagające, o czym najlepiej świadczą dotychczasowe wyniki. Unia w poprzednich jedenastu spotkaniach zanotowała: remis i 10 porażek. Co więcej, miała bilans bramkowy 9-40.
W sobotę podejmowała Świdniczankę. Kibice liczyli na pewne zwycięstwo, ale goście o pierwszej połowie będą chcieli, jak najszybciej zapomnieć. Niewiele im wychodziło i zasłużenie było 0:0. Męska rozmowa w szatni spowodowała jednak, że na drugą część zawodów wyszedł zupełnie inny zespół. Zabrakło jednak goli.
Dwie doskonałe sytuacje zmarnował Mikołaj Kosior, ale akurat jego koledzy mieli jeszcze lepsze szanse. W 72 minucie to Kosior wywalczył karnego, ale z „wapna” w słupek przymierzył Michał Paluch. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem los jeszcze raz uśmiechnął się do przyjezdnych.
Tym razem Dawid Brzozowski „zarobił” drugą jedenastkę. Do piłki podszedł Jakub Szymala, ale jego uderzenie obronił bramkarz ekipy z Tarnowa. Efekt? „Świdnia” musiała się pogodzić ze stratą punktów na boisku outsidera, a rywale wywalczyli drugie w tym sezonie „oczko”.
– Co tu dużo mówić, pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo słaba i apatyczna. Cały tydzień próbowaliśmy się przygotować na ten mecz. Wiedzieliśmy, jak będzie wyglądał. Mimo to, nie przypominaliśmy zespołu, który przecież dobrze wyglądał na tle czołowych ekip tej ligi. Po przerwie było zdecydowanie lepiej. Powinniśmy coś strzelić, wtedy grałoby się łatwiej. Mieliśmy dwa karne, ale nawet mimo tak dogodnych okazji nie mogliśmy umieścić piłki w siatce. I możemy powiedzieć, że pretensje mamy tylko do siebie. Wykreowaliśmy wystarczająco dużo sytuacji, żeby wygrać. Niestety, skuteczność nadal nas zawodzi – wyjaśnia Łukasz Gieresz, trener drużyny ze Świdnika.
Unia Tarnów – Świdniczanka Świdnik 0:0
Świdniczanka: Socha – Futa, Koźlik, Bayer, Brzozowski, Szymala, Sikora (83 Koper), Kutyła (65 Ziętek), Wojtak (65 Sypeń), Kosior, Paluch.