Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Biłgoraj

4 marca 2022 r.
8:25

Dzieci wierzą, że będzie do czego wracać

Autor: Zdjęcie autora Anna Szewc
26 0 A A
Grupa, która ostatecznie dotarła do Biłgoraja, przekraczała granicę w dwóch miejscach: Medyce i Korczowej. Na obu przejściach były tłumy ludzi, polskim opiekunom nie było łatwo odnaleźć ukraińskich rodzin.
Grupa, która ostatecznie dotarła do Biłgoraja, przekraczała granicę w dwóch miejscach: Medyce i Korczowej. Na obu przejściach były tłumy ludzi, polskim opiekunom nie było łatwo odnaleźć ukraińskich rodzin. (fot. SOS Wioski Dziecięce)

U nas w domu też są takie zdjęcia na ścianach, jak wy macie. Kiedy do nas przyjedziecie za dwa albo trzy miesiące, to sama zobaczysz – tak dzieci z ukraińskich rodzin, które po ucieczce ze swoich domów zatrzymały się w SOS Wiosce Dziecięcej w Biłgoraju, mówiły do pani Kasi. Kobieta mieszka w domu z mężem i sześciorgiem „swoich” dzieci. Wprowadziła się do nich dziewięcioosobowa rodzina: mama zastępcza z ośmiorgiem podopiecznych.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Pierwsza grupa dzieci i rodzin zastępczych, w sumie 47 osób, ewakuowanych z programów SOS w Ukrainie przekroczyła granicę późno w niedzielę, nad ranem w poniedziałek dotarli do Biłgoraja. W drodze byli już kolejni. Mieli zatrzymać się w SOS Wiosce Dziecięcej w Kraśniku. W środę polską granicę przekroczyła grupa 100 dzieci z sierocińca w Kijowie. Do polskiej centrali SOS spływały też prośby o przyjęcie kolejnych. Nie wiadomo, ile takich dzieci jeszcze będzie.

Ich siedemnaścioro pod jednym dachem

Katarzyna Sobczuk-Wójciszyn razem z mężem stanowi jedną z kilkunastu rodzin SOS w Biłgoraju. Jest ich w domu ośmioro (dzieci mają od 6 do 19). Zgłosili gotowość przyjęcia ukraińskiej rodziny. Nie wiedzieli, jak wiele osób to będzie.

– Trafiła do nas mama z ośmiorgiem dzieci, w wieku 11-19 lat. Byliśmy przygotowani na mniej liczną grupę, ale na szybko zorganizowaliśmy spanie w salonie. Nie chcieliśmy ich rozdzielać – opowiada, gdy rozmawiamy w środę późnym wieczorem.

Na powitanie gości przygotowała dużo jedzenia, ale oni po kilku dobach tułaczki nie mieli siły ani jeść, ani pić. Chcieli tylko odpocząć. Zanim Wójciszynowie rozlokowali całe towarzystwo, było po piątej nad ranem. Sami spali godzinę, bo o 6.30 jest u nich pobudka. Dzieci trzeba wyprawić do szkoły.

Pierwszy dzień był trudny, głównie ze względu na emocje. Polacy stanęli naprzeciwko dzieci, które zderzyły się z niewyobrażalnym bólem i cierpieniem. Nie jest łatwo się w takiej sytuacji odnaleźć. Bariera językowa też nie pomagała. Jedna z ukraińskich dziewczynek mówiła trochę po angielsku, więc tak tylko mogli się porozumieć.

– Na szczęście nasza podopieczna uczy się w szkole, gdzie jest sporo młodzieży z Ukrainy. I przyprowadziła taką dziewczynkę, która została naszą tłumaczką, zanim dotarli ci zawodowi – wspomina pani Kasia. To ułatwiło komunikację, ale też pomogło jakoś odnaleźć się w nowej sytuacji gościom. Zobaczyli, że w Polsce są Ukraińcy, że tutaj żyją, coś robią, nieco się uspokoili. Nie brakowało wzruszeń.

Wojna jest, ale ma być krótka

Rozmów o wojnie nikt nie prowokował, ale ten temat nie mógł się nie pojawić.

– 19-letni chłopak, który u nas zamieszkał, z żalem mówił o tym, że jego rodzina tam została, że walczy, a jemu nie powołali do wojska i kazali wyjeżdżać – mówi Sobczuk-Wójciszyn. Przyznaje jednak, że ona i mąż choć Polacy przezornie nie przekazywali doniesień o zbombardowaniu wsi Browary z których grupa Ukraińców pochodzi.

Zaobserwowała, że goście, mimo świadomości tego, co się dzieje u nich w kraju, jakby wypierali zagrożenie i perspektywę życia poza ojczyzną.

– Mamy nasze zdjęcia na ścianach, jak to bywa w domu. Oglądali je i jedna z dziewczynek powiedziała, że u nich też takie są. Stwierdziła: „Kiedy do nas przyjedziecie za dwa albo trzy miesiące, to sama zobaczysz”. Bo oni wierzą, że są tutaj tylko na moment, że niedługo do siebie wrócą – opowiada mama SOS.

Z Biłgoraja „na swoje”

Póki co, nie wrócili. W środę wieczorem było wielkie pakowanie, bo okazało się, że dla tej rodziny znalazł się dom w ośrodku SOS w Karlikowie na Pomorzu. Tam nie będą już „w gościach”, tylko „na swoim”. Na dodatek po siąsiedzku zamieszka ich zaprzyjaźniona rodzina z podkijowskiej wioski, która także już uciekła przed wojną.

– Oni chcą i potrzebują normalności. Wstydzili się o cokolwiek poprosić, za wszystko tak serdecznie dziękowali. Pytałam, co chcą jeść, mówili, że cokolwiek. Chciałam się dowiedzieć, czy dzieci czegoś nie lubią, zapewniali, że wszystko im smakuje. A kiedy było wiadomo, że nas opuszczą, to przepraszali. Mówili, że nie jest im u nas źle, ale chcą być ze swoimi – mówi pani Kasia.

Kilka dni normalności

Wyjazd zaplanowano na czwartek, ale wcześniej w SOS Wiosce Dziecięcej w Biłgoraju stworzono uchodźcom namiastkę normalności. Przez kilka dni żyli z polskimi rodzinami, gotowali dla siebie nawzajem, dzielili się domowymi obowiązkami, poznawali. – Myśmy nauczyli się kilku słów po ukiraińsku, oni po polsku. Dla dzieci zorganizowano zajęcia, nawet takie przypominające szkołę, bo dziewczyny z Ukrainy, które w mieszkają w Biłgoraju poprowadziły lekcje pisania literek. A środę mieliśmy mecz piłkarski Polska-Ukraina. Zabawa była znakomita – opowiada pani Katarzyna.

Swoich gości już pożegnała. Nie wyklucza, że jeśli będzie potrzeba, przyjmie pod swój dach kolejnych. Kiedy trzeba pomagać, wszystko staje się prostsze.

– Myślałam, że jak nas będzie tak dużo, to zapanuje bałagan. Ale okazało się, że nawet 17 osób pod jednym dachem jest się w stanie zorganizować. Mamy dwie łazienki i trzy toalety. Proszę sobie wyobrazić, że nie było kolejek. Jakoś to wszystko samo się zorganizowało – mówi.

Takich dzieci jest dużo, dużo więcej

W pieczy rodzinnej, organizowanej m.in. przez SOS Wioski Dziecięce w Ukrainie wychowuje się 64 tys. dzieci. Według szacunków, nawet 16 tys. z nich będzie potrzebowało pilnej pomocy. Jest na Wschodzie także 98 tys. dzieci pod opieką pieczy instytucjonalnej, np. w domach dziecka.

Wielu tych małych Ukraińców zostało bez opieki dorosłych, którzy poszli na front albo ewakuowali się ze swoimi rodzinami. SOS Ukraina pilnie organizuje wolontariuszy i pieniędzy, aby zapewnić opiekę dzieciom pozostawionym przez wychowawców. Finansowo wspierać ich będzie SOS Children’s Villages International oraz SOS Wioski Dziecięce w Polsce. Uruchomiono zbiórkę pieniędzy. Można je wpłacać poprzez tę stronę oraz pod tym adresem. Liczy się każdy grosz.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

O dawnych tradycjach opowiada Agata Witkowska z Muzeum Wsi Lubelskiej
WYWIAD
galeria

Choinka, pusty talerz i sianko. Skąd to się wzięło?

Wigilijne potrawy były zawsze postne, a ich liczba zależała od regionu i zamożności gospodarzy. Na Lubelszczyźnie liczba dań była często nieparzysta: pięć, siedem, a u bogatszych trzynaście – rozmowa z AGATĄ WITKOWSKĄ z Działu Edukacji i Promocji Muzeum Wsi Lubelskiej.

Samotni i bezdomni już zasiedli przy wigilijnym stole
ZDJĘCIA
galeria

Samotni i bezdomni już zasiedli przy wigilijnym stole

Lubelska Caritas jak co roku zorganizowała Wigilię dla potrzebujących. Nie zabrakło wspólnego posiłku, kolędowania i łamania się opłatkiem.

Świąteczna piosenka i życzenia od siatkarzy Bogdanki LUK Lublin
film

Świąteczna piosenka i życzenia od siatkarzy Bogdanki LUK Lublin

Wiadomo, że na parkiecie radzą sobie znakomicie. Sprawdźcie, jak siatkarze Bogdanki LUK Lublin spisali się przy mikrofonie. Wilfredo Leon i spółka zaprezentowali swoją wersję świątecznej piosenki „Pada śnieg, pada śnieg”. A przy okazji złożyli kibicom życzenia na święta.

Gdzie jest święty Mikołaj? Sprawdź, czy już do ciebie leci
RADAR

Gdzie jest święty Mikołaj? Sprawdź, czy już do ciebie leci

W Wigilię i Boże Narodzenie najwięcej pracy ma święty Mikołaj. Ten najprawdziwszy z Laponii, wyruszył już w drogę ze świątecznymi prezentami.

Serwis wózków widłowych – 5 powodów, dla których warto naprawiać wózek u producenta

Serwis wózków widłowych – 5 powodów, dla których warto naprawiać wózek u producenta

Wózki widłowe muszą regularnie przechodzić serwis. Jakakolwiek usterka w obrębie takich maszyn może bowiem powodować poważne zagrożenie dla pracowników. Gdzie najlepiej naprawić taki pojazd? Poznaj zalety serwisu wózków widłowych u producenta. Kto może znać lepiej budowę pojazdów i wiedzieć, jakie usterki zdarzają się w nich najczęściej, jeśli nie ich producent? To jasne. Dlatego w przypadku serwisu wózków widłowych – podobnie jak w przypadku innych pojazdów – naprawy wykonywane bezpośrednio przez producenta są najbezpieczniejszą, najbardziej polecaną i w długofalowej perspektywie najbardziej opłacalną opcją. Jakie konkretnie korzyści płyną z takiego rozwiązania?

Pijany pojechał po karpia – trafił na policję

Pijany pojechał po karpia – trafił na policję

37-latek wybrał się samochodem po karpia na wigilię. Nie przeszkadzały mu w tym blisko 2 promile alkoholu w organizmie.

Takiej choinki jak ta, nie ma chyba w całej Polsce!
ZDJĘCIA
galeria

Takiej choinki jak ta, nie ma chyba w całej Polsce!

Chyba się nie pomylimy jak napiszemy że choinka, która stanęła pod Urzędem Miasta Świdnik jest wyjątkowa w skali całego kraju. Ma ona przypominać i dbać o nasze bezpieczeństwo.

MACIEJ BARTON, SZEF KUCHNI W OSTOJA CHOBIANICE, PASJONAT TRADYCYJNEJ POLSKIEJ KUCHNI
MAGAZYN

Pasztety i pierogi, czyli ostatnie przygotowania przed wigilią

Podczas przygotowywania dań na domową wigilię będę posiłkował się sprawdzonymi przepisami Hanny Szymanderskiej, pierwszej damy polskiej kuchni. Polecam jej książkę „Wigilia”. Przyrządzę kaszubski pasztet ziemniaczany, pasztet z karpia i ulubione przez Hanię pierogi z gryczanej mąki, które mają korzenie u Was; na wschodzie.

Przemysław Jasiński (Motor Lublin): Liczymy te dane, które mają wpływ na nasz proces treningowy

Przemysław Jasiński (Motor Lublin): Liczymy te dane, które mają wpływ na nasz proces treningowy

Rozmowa z Przemysławem Jasińskim, asystentem trenera w sztabie Motoru Lublin

Ten świąteczny prezent nie zmieści się pod choinką. Nowe samochody trafiły do domów dziecka
galeria

Ten świąteczny prezent nie zmieści się pod choinką. Nowe samochody trafiły do domów dziecka

Dwa samochody dostosowane do osób z niepełnosprawnościami trafiły do domów dziecka w regionie. Oznacza to łatwiejszy dojazd do lekarza, na rehabilitację, a także do szkół i na wycieczki.

Sprawdź, kogo dotyczą nowe regulacje, jak działa system e-doręczeń i jakie zmiany w praktyce niesie za sobą obowiązek ich stosowania.

Sprawdź, kogo dotyczą nowe regulacje, jak działa system e-doręczeń i jakie zmiany w praktyce niesie za sobą obowiązek ich stosowania.

Sprawdź, kogo dotyczą nowe regulacje, jak działa system e-doręczeń i jakie zmiany w praktyce niesie za sobą obowiązek ich stosowania.

 Co warto wiedzieć o przetwornicach napięcia?

 Co warto wiedzieć o przetwornicach napięcia?

Przetwornice napięcia to niezwykle praktyczne urządzenia, które umożliwiają zasilanie urządzeń w miejscach gdzie dostęp do sieci elektrycznej jest ograniczony np. w samochodzie, na kempingu czy w instalacjach fotowoltaicznych. W jaki sposób? Za pomocą swojego układu elektronicznego przetwornica konwertuje prąd stały (DC) na prąd zmienny (AC) o napięciu 230V, czyli taki jaki mamy w gniazdkach domowych.

5 powodów, dla których warto wybrać hotel przyjazny dzieciom na rodzinny urlop

5 powodów, dla których warto wybrać hotel przyjazny dzieciom na rodzinny urlop

Rodzinny urlop to czas, który powinien dostarczać radości wszystkim jego uczestnikom, niezależnie od wieku. Dlatego wybór miejsca na wakacje ma ogromne znaczenie. Hotele dla dzieci oferują komfort i rozrywkę zarówno dla najmłodszych, jak i starszych członków rodziny. Sprawdź, dlaczego warto zarezerwować pobyt w hotelu przyjaznym rodzinie.

Zakupy na ostatnią chwilę? W Chełmie od rana kolejki

Zakupy na ostatnią chwilę? W Chełmie od rana kolejki

Wtorek 24 grudnia, grubo przed 6 rano - tłum ludzi zgromadzonych przed jedną z chełmskich piekarni. Pora dość wczesna, ale za parę godzin półki mogą już świecić pustkami. A gości trzeba czymś nakarmić. Szał świątecznych zakupów last minute czas zacząć.

Senior chciał zainwestować – stracił 600 tys. zł

Senior chciał zainwestować – stracił 600 tys. zł

Kiedy postanowił zrezygnować z inwestycji, okazało się, że stracił oszczędności życia. Sprawą zajmuje się policja.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium