(fot. RC ARKA GDYNIA FACEBOOK/WOJCIECH SZYMAŃSKI)
Niewykluczone, że lubelska piętnastka zaprezentuje się swoim kibicom w kończącym się powoli sezonie po raz ostatni. Pierwszy gwizdek sobotniego starcia na stadionie przy ul. Krasińskiego o godz. 15
Do Lublina przyjeżdża obrońca tytułu i aktualny lider klasyfikacji. Ogniwo ma na koncie 14 wygranych i 70 punktów. O sześć wyprzedza wicelidera Orkana Sochaczew. W dorobku sopocian są też dwie porażki. Obu doznali w tym roku. Pierwszy raz zostali ograni 27 lutego u siebie z Master Pharm Rugby Łódź SA (13:17). Po raz drugi zeszli z boiska pokonani, również w meczu przed własną publicznością, tym razem z Orkan Sochaczew (11:21). W ostatniej serii spotkań piętnastka z Sopotu nie miała najmniejszych problemów z wygraniem u siebie z Juvenią Kraków 40:22. Już do przerwy mistrzowie nie pozostawili rywalowi żadnych złudzeń prowadząc 35:12.
W tym samym czasie Edach Budowlani gościli w Gdyni, gdzie na boisku ze sztuczną nawierzchnią grali z niżej notowaną Arką. Ku zaskoczeniu lubelskich fanów i samych zawodników musieli uznać wyższość popularnych „Buldogów” przegrywając 17:30. – W tym spotkaniu nic nam nie wychodziło. Najdziwniejsze jest to, że każdy element mieliśmy doskonale dopracowany, a mimo to nasza gra nie wyglądała tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Na treningach wszystko było świetnie, w meczu już niekoniecznie. Popełniliśmy bardzo dużo błędów. Jednym z czynników, który miał wpływ na naszą słabą postawę była sztuczna nawierzchnia boiska – tłumaczy szkoleniowiec Edach Budowlanych Andrzej Kozak.
Przegrywając w Gdyni lublinianie utrzymali jeszcze trzecie miejsce w tabeli. Jednak już po weekendowej kolejce mogą je stracić. Stanie się tak w przypadku porażki z Ogniwem i jednoczesnym zwycięstwie Lechia Gdańsk z Orkanem Sochaczew. Gdańszczanie i drużyna trenera Kozaka mają identyczną liczbę 53 punktów na koncie.
Do końca sezonu zasadniczego toczyć się będzie zacięta walka o trzecie miejsce w tabeli. Ta pozycja daje przywilej rozgrywania decydującego o brązowym medalu meczu na własnym stadionie. Rywalizacji pomiędzy lublinianami i Lechią bacznie przyglądać się będzie piąta w klasyfikacji Skra Warszawa. Przy korzystnych wynikach stołeczni mają jeszcze szansę na podium.
Pierwsze spotkanie lublinian w Sopocie zakończyło się porażką 19:56. Wokół tego meczu nagromadziło się wiele kontrowersji i niejasności. Ekipa z Lublina złożyła protest do Komisji Gier i Dyscypliny, a ta przyznała jej walkowera 25:0. Z kolei odwołanie sopocian skutkowało anulowaniem pierwszego werdyktu i utrzymaniu wyniku z boiska. Mając na względzie całe zamieszanie lubelscy kibice mogą być spokojni o poziom motywacji swoich ulubieńców. – Jeśli nadal chcemy mieć szansę gry o medal, musimy wygrywać także mistrzem. Nie jesteśmy faworytem, ale na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo – zapowiada trener Kozak.