
Rodzice uczniów klasy IV e Szkoły Podstawowej nr 43 denerwują się, że muszą kupić dzieciom ćwiczenia do języka angielskiego, które zgodnie z prawem są bezpłatne. Szkoła przyznaje: Musiało dojść do nieporozumienia.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę


W tym roku uczniowie klas czwartych otrzymali bezpłatne książki. Rodzice kupić mieli im jedynie podręczniki do zajęć nieobowiązkowych, czyli np. religii.
- Tymczasem w naszej szkole musimy kupić ćwiczenia do języka angielskiego albo jeśli ktoś woli skserować je na własny koszt – denerwuje się mama jednego z uczniów.
- Kiedy poszłam do księgarni, ekspedientka pokazała mi wycinek z pracy, w którym było wyraźnie napisane, że zakup ćwiczeń do angielskiego to obowiązek szkoły, ale przecież nie będę dyskutować z nauczycielem – denerwuje się inna mama.
Sprawdziliśmy. Rodzice uczniów klas czwartych nie powinni kupować ćwiczeniówek.
- W naszej szkole nie było jeszcze zebrań z rodzicami więc nauczyciele nie mogli im bezpośrednio przekazać żadnych informacji dotyczących kupna jakichkolwiek książek. Podejrzewam, że zamieszanie wynika z niezrozumienia przez dzieci czegoś, co powiedziała ich pani lub błędnego przekazania tego rodzicom – mówi Małgorzata Oleszek, wicedyrektor SP nr 43. – Wszystkie książki dla klas czwartych zapewniamy we własnym zakresie. Prosimy jedynie o ich obłożenie, ponieważ służyć mają także kolejnym rocznikom.