Nauczyciele w Lubelskiem masowo popierają strajk. – 87 proc. naszych szkół przystąpi do sporu zbiorowego – mówi Adam Sosnowski, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Okręgu Lubelskim.
W naszym województwie uczy około 30 tysięcy nauczycieli, w tym 11 tysięcy należy do ZNP.
– W referendum przeprowadzonym w placówkach oświatowych brali udział wszyscy pracownicy, bez względu na przynależność związkową. W Lubelskiem w akcji protestacyjnej weźmie udział ok. 600 placówek. Oczywiście mamy nadzieję, że do strajku nie dojdzie i rząd porozumie się ze związkami zawodowymi – dodaje prezes Sosnowski.
Poniedziałek był ostatnim dniem trwającego od 5 marca referendum strajkowego w szkołach i placówkach, z którymi w ramach prowadzonego sporu zbiorowego zakończono etap mediacji. Nie osiągnięto porozumienia – związkowcy żądali podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników nie będących nauczycielami o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r.
Jak poinformował dziś prezes ZNP Sławomir Broniarz w szkołach, w ktorych doszło do sporu zbiorowego za strajkiem opowiedziało się od 85 do 90 proc. głosujących.
– Znam takie rejony, jak choćby (...) Rybnik i Chorzów, gdzie jest 100% poparcia – powiedział Sławomir Broniarz. – Największą pozytywną niespodziankę odnotowaliśmy na Podkarpaciu i na Lubelszczyźnie, dlatego że tam wyniki referendum przekroczyły nasze oczekiwania w tym zakresie – dodał.
Związki domagają się podwyżek i przeprowadzą wspólne rozmowy, jednak ich żądania są nieco inne. Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się 1000 złotych dla każdego nauczyciela. "Solidarność" żąda między innymi podniesienia płac w oświacie na poziomie podobnym jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż o 650 złotych od stycznia tego roku i kolejnych 15 procent od stycznia 2020 roku do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela.
Zapowiadany strajk nauczycieli ma się odbyć 8 kwietnia.