19 czerwca koniec roku szkolnego - to pewne. Ale to, czy we wrześniu uczniowie wrócą do szkolnych ławek, nie jest już takie oczywiste. Strajk nauczycieli zawieszony jest tylko do końca wakacji
W odpowiedzi na zbyt niskie płace i chęć wymuszenia zmian w systemie oświaty nauczyciele w kwietniu rozpoczęli trwający 19 dni ogólnopolski strajk. Mimo że ich żądania nie zostały spełnione, tuż przed maturami Związek Nauczycielstwa Polskiego podjął decyzję o jego zawieszeniu. Szef ZNP tłumaczył wtedy, że nauczyciele dają rządowi czas na wprowadzenie konkretnych zmian do września.
– Nie ukrywam, że większość z nas była rozczarowana decyzją o zawieszeniu strajku – przyznaje nauczycielka z II Liceum Ogólnokształcącego im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie. – Ale cóż... Czekamy do września i chcemy wznowić strajk. To będzie ostatnia chwila, żeby walczyć o spełnienie naszych postulatów, bo wszystko rozgrywać będzie się tuż przed wyborami do krajowego parlamentu. Rządzący mogą być wtedy bardziej skłonni do ustępstw.
– Kwietniowy strajk udowodnił, że mamy ogromne poparcie wśród rodziców i uczniów. Dlatego myślę, że strajk będzie kontynuowany we wrześniu – mówi nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 51 w Lublinie. – Powinniśmy domagać się zmian, bo jeśli nie teraz, to w ciągu najbliższych czterech lat nic się nie zmieni. A w takich warunkach i z takimi płacami nie da się normalnie pracować.
ZNP szykuje kolejny argument do rozmów z rządem. We wrześniu chce zaprezentować wyniki ankiety dotyczącej polskiej oświaty, jaką nauczyciele, rodzice i uczniowie już teraz mogą wypełniać na facebookowej stronie związku. Na tej podstawie ma się rozpocząć ogólnopolska dyskusja o przyszłości polskiego szkolnictwa.
Ostatnio przeprowadzoną przez minister Annę Zalewską reformę oświaty zmiażdżyła Najwyższa Izba Kontroli – w swoim raporcie określiła ją jako „nierzetelną i źle wdrażaną”. Teraz podobną opinię przygotowała Koalicja „Nie dla chaosu w szkole”. Punktuje w niej m.in. pogorszenie warunków nauczania w przepełnionych szkołach, przerzucenie kosztów reformy na samorządy, przeciążenie uczniów nauką, nierówny dostęp do szkół średnich, źle przygotowaną i przeładowaną nową podstawę programową.
„Nie dla chaosu w szkole” zauważa pogorszenie warunków pracy nauczycieli, którzy rezygnują z pracy w zawodzie lub, żeby związać koniec z końcem, podejmują kilka etatów.
– Lista niepowodzeń jest długa – piszą autorzy raportu. – Sprawą zasadniczą jest w naszym przekonaniu uwolnienie systemu szkolnictwa od nacisków władz politycznych, zagwarantowanie autonomii szkołom w dostosowaniu programów i metod nauczania do potrzeb i możliwości uczniów, stworzenie szans na współudział nauczycieli, rodziców i uczniów w decyzjach dotyczących funkcjonowania systemu edukacji.