- Na tak małym obszarze mamy tak wiele i powinniśmy tego strzec. Nie są to oczywiście jedyne nasze skarby, ale warunkiem zachowania ich wszystkich jest trwanie torfowisk. Jeżeli zaburzymy jeden z warunków ich istnienia, to cały układ posypie się, jak kostki domina - uważa dr hab. Joanna Czarnecka z UMCS
Rozmowa z dr hab. Joanną Czarnecką, prof. UMCS, pracownikiem Zakładu Ekologii, prodziekan Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS
• Toczy się dyskusja dotycząca budowy nowych kopalni w naszym regionie. Naukowcy z Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS wystosowali list do Ministerstwa Środowiska, w którym podnieśli problem zagrożeń płynących z potencjalnych inwestycji w nowe zakłady wydobywcze. Czy rzeczywiście planowane, hipotetyczne kopalnie są groźne dla zasobów przyrodniczych naszego regionu?
- Warto zacząć od zlokalizowania obszaru, którego będzie dotyczyła nasza rozmowa. Mówimy o Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim, którego najcenniejsze fragmenty zostały w 1990 roku objęte ochroną w formie Poleskiego Parku Narodowego. W granicach Poleskiego PN istnieją ponadto 3 obszary Natura 2000, a w 2012 roku w ramach programu UNESCO wyznaczono tu Trójstronny Transgraniczny Rezerwat Biosfery Polesie Zachodnie (Polska-Ukraina-Białoruś), co świadczy o jego ogromnej wartości, nie tylko w skali naszego kraju, ale w skali globalnej.
W naszym liście, adresowanym do Ministra Środowiska, Henryka Kowalczyka oraz do Głównej Konserwator Przyrody, Małgorzaty Joanny Golińskiej, odnieśliśmy się do koncesji poszukiwawczych wydanych w ostatnich latach, między innymi koncesji Sawin II. Kiedy dzisiaj spojrzymy na mapę koncesji, to można by sądzić, że nie ma zagrożeń dla cennych obszarów Pojezierza. Jednak jeszcze kilkanaście miesięcy temu odbywały się tu poszukiwania i ocena zasobów węgla kamiennego, a wspomniana wyżej koncesja Sawin II obejmowała w całości unikatową część Polskiego PN: Bagno Bubnów i Bagno Staw. Należy zdawać sobie sprawę, że nikt nie prowadzi kosztownych poszukiwań dla zaspokojenia własnej ciekawości.
Odwierty są wykonywane w konkretnym celu - znalezienia kopalin i późniejszej ich eksploatacji. Dlatego naukowcy z naszego Wydziału uznali, że należy zabierać głos, nawet jeśli widzimy jedynie potencjalne zagrożenie dla cennych zasobów przyrodniczych naszego kraju. Tereny te od kilkudziesięciu lat stanowiły dla nas, podobnie jak dla naszych poprzedników i mistrzów, poligon badawczy oraz miejsce prowadzenia licznych zajęć edukacyjnych dla studentów. Znamy je doskonale i uważamy, że naszym obowiązkiem było zajęcie jednoznacznego stanowiska. Warto dodać, że nie jesteśmy wyjątkiem. W tej sprawie również zabrała głos Rada Naukowa Poleskiego PN, Polskie Towarzystwo Botaniczne, a na początku lipca list dotyczący zagrożeń opublikowano na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „Science”.
• Co w takim razie jest źródłem unikalnej wartości tego obszaru?
- Jest to obszar uzależniony od wody, pochodzenia hydrogenicznego. Z racji historii oraz ukształtowania terenu, woda podziemna zalega tu bardzo płytko, średnio na głębokości około 1 metra. Dzięki temu ukształtowały się unikalne w skali globalnej ekosystemy bagienne. Są to torfowiska wysokie, niskie oraz przejściowe. Wystarczy nadmienić, że „żywe”, akumulujące torf ekosystemy tego typu stanowią mniej niż 1 proc. powierzchni Polski. Torfowiska na „naszym” Pojezierzu ukształtowały się w ciągu ostatnich 12 tys. lat, które upłynęły od ostatniego zlodowacenia dzięki współistnieniu odpowiednich warunków wilgotnościowych, określonego chemizmu wody i warunków mikroklimatycznych. Dodatkowo, na wspomnianych wyżej obszarach Bagna Bubnów i Bagna Staw, są obecne torfowiska nakredowe, najcenniejsze wśród torfowisk, wymagające dodatkowo specyficznego węglanowego podłoża.
• Załóżmy sytuację, że ktoś skorzysta z koncesji Sawin II i wybuduje kopalnię. Jakie będą skutki przyrodnicze?
- Nie musimy gdybać. Dokładnie znamy skutki wydobycia węgla prowadzonego przez obecnie funkcjonującą kopalnię Bogdanka. Dysponujemy długoterminowymi systematycznymi obserwacjami, zainicjowanymi w latach 50. ubiegłego stulecia przez geografa z UMCS, prof. Tadeusza Wilgata. Skutki rozpoczętego w 1982 roku wydobycia w Bogdance były więc dokładnie monitorowane przez hydrologów. Wydobycie metodą „na zawał”, prowadzone w kopalni, skutkuje osiadaniem terenu i zmianą stosunków wodnych, kluczowych dla ekosystemów torfowiskowych. Powstają obniżenia, tzw. niecki z osiadania, w których gromadzi się woda o zupełnie odmiennych właściwościach. Nowe akweny, osiągające głębokość nawet do 5 metrów (zalewisko Nadrybie o powierzchni 30 ha, Szczecin, pow. 80 ha) powstają w konkretnym kontekście przyrodniczym, akwen Nadrybie powstał np. w miejscu cennego torfowiska. Oczywiście oponenci mogą stwierdzić, że nic się nie stało, mamy nowy zbiornik wodny. Tak, ale kosztem torfowiska, uzależnionego od kruchej równowagi stosunków wodnych oraz określonego chemizmu wody. Paradoksalnie, badania wykazały również, że mimo powstania powierzchniowych rozlewisk, w ich sąsiedztwie poziom wód gruntowych obniżył się o dwa metry.
Kolejny problem stanowi skład chemiczny tej wody. Jest silnie zmineralizowana, twardsza, co również zaburza równowagę układów torfowiskowych, które tworzyły się przez wieki (torf przyrasta z szybkością średnio 1 mm na rok!) i funkcjonowały korzystając z wody o odmiennych właściwościach.
• A co z odpadami górniczymi?
- To jest kolejny duży problem związany z górnictwem węgla kamiennego. Pochodną urobku jest skała płonna gromadzona na zwałowiskach. Z hałd są wymywane różne substancje, które zmieniają chemizm podłoża i wody. Jeszcze raz podkreślę, że kruche układy torfowiskowe wymagają ściśle określonego poziomu wody gruntowej o odpowiednich właściwościach.
Kolejny problem to woda odpompowywana z kopalni, słona o podwyższonej mineralizacji. Ta woda trafia do osadników oraz cieków wodnych. Badania hydrologów wykazały, że w rzece Śwince, wpadającej do Wieprza w Łęcznej, woda ma podwyższony stopień mineralizacji. Mamy zatem bardzo długą listę przekształceń siedlisk: zmiany rzeźby terenu, powstawanie niecek zalanych wodą o odmiennych właściwościach chemicznych, obniżenie poziomu wód gruntowych, a końcowym efektem jest niszczenie torfowisk.
• Dlaczego wszyscy przeciwnicy kopalni podnoszą argumenty związane z koniecznością ochrony właśnie Bagna Bubnów?
- Po pierwsze: ten teren znalazł się w centrum „strefy zagrożenia” (koncesja Sawin II). Jeszcze raz podkreślę, że jest to miejsce unikalne w skali Polski i Europy - niskie torfowisko nakredowe. Jest jednak jeszcze jedna istotna przyczyna. Bagno Bubnów jest obszarem specjalnej ochrony ptaków w europejskiej sieci Natura 2000. Sieć Natura 2000 jest tworzona w Unii Europejskiej w celu ochrony najcenniejszych zasobów przyrodniczych. Najcenniejszych, czyli takich, które bez troski ze strony obywateli UE znikną w skali globalnej.
Co tak cennego mamy na Bagnie Bubnów? Nakredowe torfowiska są idealnym terenem lęgowym dla wodniczki, najrzadszego i jednocześnie najmniejszego europejskiego gatunku ptaka wędrownego. Poza „naszym” Polesiem i torfowiskami węglanowymi w okolicach Chełma, w Polsce występuje on jedynie nad Biebrzą i Narwią. Na terenie Poleskiego PN gniazduje około 4 proc. jego światowej populacji. Niektórzy powiedzą, że jeśli zniszczymy torfowiska Polesia, w tym Bagno Bubnów, zostanie jeszcze 96 proc. Spójrzmy jednak na powierzchnię zajętą przez „naszą” populację - na tak małym obszarze mamy tak wiele i powinniśmy tego strzec. Nie są to oczywiście jedyne nasze skarby, ale warunkiem zachowania ich wszystkich jest trwanie torfowisk. Jeżeli zaburzymy jeden z warunków ich istnienia, to cały układ posypie się, jak kostki domina.