Kto spoczywa w zbiorowych mogiłach przy ogrodzeniu cmentarza od strony ul. Żytniej w Kraśniku? To będzie wiadomo dokładnie po przeprowadzeniu częściowej ekshumacji. Obecnie urząd miasta szuka firmy, która przygotuje dokumentację projektowo-kosztorysową dotyczącą renowacji grobu wojennego.
– Projekt mamy zrealizować do końca roku. Będzie to możliwe dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To kolejne działania podejmowane w celu upamiętnienia kraśnickiej historii i jednocześnie uporządkowania spraw związanych z mogiłami żołnierskimi – zwraca uwagę Wojciech Wilk, burmistrz Kraśnika. – W tym przypadku chodzi też o miejsce pochówku cywilnych ofiar napaści niemieckiej na Polskę. Zaczynamy od przetargu na dokumentację. Zasadnicze prace obejmą potem odnowienie płyt nagrobnych i kwater oraz wymianę tablic. Obok umieścimy również tablicę informacyjną na temat pochowanych i wydarzeń, które doprowadziły do ich tragicznej śmierci.
Chodzi o mogiły znajdujące się na cmentarzu parafialnym, zlokalizowane przy ogrodzeniu od strony ul. Żytniej. – To jest duża kwatera o długości 44 m, składająca się z dwóch mogił zbiorowych – opisuje dr Dominik Szulc, historyk PAN, społeczny opiekun zabytków powiatu kraśnickiego. – Na jednej z nich stoi pomnik, który wzniesiono w 1965 roku. Podejrzewam, że od tego czasu żadne prace nie były przy nim wykonywane. Pomnik wykonany z piaskowca przez lata nie był czyszczony. Jest bardzo brudny i nieestetyczny. Naprawy wymaga też chodnik a także betonowe rabatki, które się kruszą.
W jednej z mogił spoczywają partyzanci z Armii Ludowej. – Z dokumentów wiemy, że zostało pochowanych tutaj 12 AL-owców. Wiemy też, że później były jeszcze dodatkowe pochówki partyzantów z nieznanych formacji – mówi dr Dominik Szulc. – Natomiast według projektu budowlanego, w drugiej mogile złożono kilkadziesiąt ciał, ale nie więcej niż 60 anonimowych osób – zamordowanych w czasie II wojny światowej przez Niemców, po które nikt do 1948 roku się nie zgłosił.
Kilka lat temu zostały przeprowadzone badania georadarem. – Przy badaniu pierwszej mogiły uzyskaliśmy tylko pojedyncze odbicia, co może świadczyć o pojedynczych pochówkach, w trumnach lub skrzyniach – wyjaśnia dr Dominik Szulc. – W drugiej mogile tych odbić było mnóstwo, o dużej częstotliwości. Zakładamy, że złożone w tej mogile ciała zasypano bez składania zwłok do trumien.
Zaplanowane przez urząd miasta prace m.in. poprawią stan techniczny. – Zaplanowana jest też częściowa ekshumacja w obu tych mogiłach – dodaje dr Szulc. – Obie mogiły, równolegle zostaną skrócone o ok. 2,70 m. Z tych miejsc zostaną wydobyte szczątki, które później zostaną przeniesione do pozostałych mogił zbiorowych.
Dzięki badaniom zostaną doprecyzowane i poprawione informacje na tablicach dotyczące pochowanych w mogiłach osób.