Powinniśmy rozpocząć dyskusję na temat paszportu covidowego, bo jest to temat bardzo złożony. Na przykład w przypadku osób, które nie mogą się zaszczepić, należałoby rozważyć odpowiedni ekwiwalent takiego dokumentu – wskazał w rozmowie z PAP dr Michał Sutkowski.
W Polsce i w krajach Unii Europejskiej rozpoczyna się dyskusja i prace koncepcyjne na temat tzw. paszportów covidowych, czyli dokumentów, które potwierdzają, że dana osoba nie jest nosicielem koronawirusa – została zaszczepiona, niedawno wyleczyła się z COVID-19 lub niedawno uzyskała negatywny wynik testu na obecność wirusa. Certyfikaty te miałyby upoważniać do np. bezproblemowego przekraczania granic.
Zapytany o opinię na ten temat prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski powiedział PAP, że jest to bardzo złożona i skomplikowana kwestia.
- Musi być jakiś margines dla osób, które nie mogą być zaszczepione i muszą mieć coś innego niż certyfikat szczepień jako element, który będzie równie skutecznie działał jak certyfikat szczepienia, czyli jakiś ekwiwalent – zwrócił uwagę. Taki ekwiwalent, zdaniem doktora, powinien być też dla tych, którzy chcą, ale nadal nie mogą się zaszczepić.
Zwrócił uwagę, że ważne jest ustalenie terminu wprowadzenie takiego certyfikatu. Wskazał, że do jesieni większość osób chętnych w Europie będzie zaszczepionych albo zdeklarowanych, że chce się szczepieniu poddać.
- Jeżeli zrobimy to teraz, przed wakacjami, takie jest parcie Greków, Włochów, Hiszpanów, Chorwatów – to powodujemy sytuację pewnej nierówności – ocenił Sutkowski. Dlatego – według eksperta – wprowadzenie paszportów covidowych byłoby złamanym kompromisem – dość ułomnym tworem. W jego ocenie za wcześnie, aby w europejskich regulacjach prawnych taki system powstał.
Powiedział, że państwa południa są zainteresowane taką regulacją, bo to otwiera drogę do łatwiejszych wyjazdów i chęci ich podjęcia, chociaż – według niego – nie jest to jedyne możliwe rozwiązanie.
Dodał, że nie jest przeciwnikiem takiego rozwiązania. - Nie tyle nie mam zdania, co staram się zrozumieć złożoność tego procesu – podkreślił, mówiąc, że warto rozpocząć na ten temat szerszą dyskusję.
Komisja Europejska 17 marca przedstawiła projekt cyfrowego zielonego certyfikatu, który jest też określany mianem paszportu szczepionkowego. W założeniu ma ułatwić bezpieczne i swobodne przemieszczanie się w UE podczas pandemii COVID-19. Certyfikat będzie dostępny bezpłatnie w formie cyfrowej lub papierowej.
Państwa członkowskie UE uzgodniły specyfikacje techniczne paszportów szczepień – poinformował w czwartek na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej ds. gospodarki cyfrowej Johannes Bahrke.
W ubiegłym tygodniu szef resortu zdrowia Adam Niedzielski mówił, że certyfikat potwierdzający szczepienie przeciwko COVID-19 jest w Polsce wydawany wszystkim osobom zaszczepionym dwiema dawkami.
- To jest taka forma QR kodu, w którym zapisane są szczegółowe informacje i o dacie przyjęcia i o rodzaju podanego preparatu. Ten system już działa – powiedział minister. Dodał, że funkcjonuje także centralna baza osób zaszczepionych.
Niedzielski podkreślił, że sformułowanie paszport covidowy jest "bardzo niefortunne, bo sugeruje, że miałby to być dokument pozwalający przekraczać granice albo mieć zagwarantowane prawo uczestnictwa w różnych wydarzeniach".