Urząd Marszałkowski nie jest już najhojniej rozdającą pieniądze na nagrody dla swoich pracowników instytucją utrzymywaną przez podatników. W lubelskim ZUS w 2019 roku na jednego zatrudnionego przypadło średnio 7 tys. zł premii.
Kilka dni temu przyjrzeliśmy się temu, czy państwowe instytucje w czasie pandemii nagradzają swoich pracowników. Chcieliśmy sprawdzić, czy sprawdziły się kwietniowe zapowiedzi premiera Morawieckiego, który mówił o oszczędnościach w administracji.
Okazało się, że w lubelskim oddziale ZUS od 15 marca do chwili obecnej 1263 pracowników otrzymało w sumie 2,6 mln zł. Nagradzała też Państwowa Inspekcja Pracy. W lubelskim okręgu 117 osób otrzymało w sumie ponad 310,5 tys. zł.
Do nagród w czasie pandemii przyznał się właśnie także lubelski oddział KRUS. – Od 15 marca 2020 r. pracownikom KRUS OR Lublin zostały wypłacone zaległe nagrody z funduszu motywacyjnego oraz z funduszu nagród za IV kwartał 2019 r. oraz za I kwartał 2020 r. w łącznej kwocie 1 176 012 zł. Nagrody przyznano na 721 etatów w całym Oddziale Regionalnym – informuje Grzegorz Niećko z lubelskiego KRUS.
ZUS hojniejszy niż marszałek
Fundacja Wolności przedstawiła właśnie raport dotyczący nagród w 2019 roku w ZUS. – Przeznaczono na nie 9,4 mln zł (przy 1328 pracownikach). Najwyższe premie trafiły do kadry kierowniczej. To ponad 303 tys. zł dla 15 pracowników – informuje fundacja i dodaje, że najwyższe nagrody kwartalne wyniosły po 9030 zł i zostały wypłacone trzem pracownikom.
Fundacja zauważa też, że pula ZUS-owskich nagród (w skali kraju) w 2019 r. przewyższa nawet kwotę, jaką na premie wydał Jarosław Stawiarski (PiS), marszałek województwa lubelskiego. W kwietniu fundacja ujawniła, że nagrodził swoich podwładnych kwotą 6,5 mln zł. Stawiarski tłumaczył później, że duża część tej kwoty pochodziła z funduszy unijnych i nie obciążyła bezpośrednio budżetu regionu.
Średnio pracownik ZUS otrzymał w biegłym roku ponad 7 tys. zł a zatrudniony u marszałka 5,2 tys. zł.
Tymczasem radny sejmiku Arkadiusz Bratkowski (PSL) poprosił marszałka o wyliczenia dotyczące nagród z ostatnich lat aż do końca maja tego roku. W udzielonej odpowiedzi nie ma wyszczególnionych stanowisk i nazwisk. Są za to wskazane konkretne departamenty i biura. I stąd np. wiemy, że w lutym tego roku pracownicy departamentu rolnictwa otrzymali łącznie 22,7 tys. zł nagród, a w maju pracowników zajmujących się Europejskim Funduszem Społecznym marszałek nagrodził kwotą 25,7 tys. zł. Tegoroczne nagrody w Urzędzie Marszałkowskim (styczeń – maj) kosztowały podatników 1,5 mln zł.
Nadal nie wiadomo, kto otrzymał rekordową premię w Urzędzie Marszałkowskim (56 tys. złotych) za 2019 rok. Po tym jak marszałek odmówił ujawnienia nazwiska nagrodzonej osoby, Fundacja Wolności skierowała sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
– Nasza skarga została jednak odrzucona i skierowaliśmy sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – mówi nam Krzysztof Jakubowski, prezes fundacji.