Czwarty mecz ligowy, a Motor nadal nie ma na koncie ani jednego zwycięstwa. W sobotę żółto-biało-niebiescy znowu dobrze rozpoczęli spotkanie, tym razem z GKS Jastrzębie. Lublinianie prowadzili 1:0, ale później popełniali proste błędy w defensywie i ostatecznie przegrali ze spadkowiczem z Fortuna I Ligi 1:2.
Drużyna Stanisława Szpyrki szybko ruszyła do ataku. I na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo. Już w siódmej minucie na listę strzelców wpisał się Przemysław Szarek.
W kolejnych fragmentach przeważali goście i mieli kolejne szanse na gole. Ezana Kahsay uderzał obok bramki, a sporo szumu na prawym skrzydle robił Filip Wójcik. W 21 minucie to właśnie „Wojo” huknął w krótki róg, ale bramkarz rywali zdołał odbić piłkę.
W 34 minucie Wójcik przeprowadził świetny rajd na prawym skrzydle i dograł do Mariusza Rybickiego, który jednak za mocno dośrodkował pod bramkę. Pięć minut później Motor miał naprawdę niezłą szansę, żeby podwyższyć na 2:0. Rybicki dostał podanie w pole karne i nie próbował sam kończyć akcji, tylko wyłożył futbolówkę do Leszka Jagodzińskiego. Ten ostatni uderzył jednak bardzo niecelnie.
GKS obudził się w końcówce. Najpierw świetnie spisał się Paweł Budzyński, który uratował swój zespół od straty bramki. Po chwili Daniel Stanclik główkował tuż obok słupka. Niestety, trzecia próba gospodarzy zakończyła się golem na 1:1. Motor fatalnie wyprowadzał piłkę spod swojej bramki. Przechwyt zaliczył Szymon Goluch, który dograł do Stanclika, a ten w sytuacji jeden na jeden z Budzyńskim kopnął do siatki. W 45 minucie mógł odpowiedzieć Jagodziński po zgraniu głową Kahsaya, ale znowu uderzył na wiwat.
Druga odsłona? Trener Szpyrka od razu dokonał dwóch zmian. Na murawie pojawili się: Piotr Ceglarz i Marcel Gąsior, którzy zastąpili: Rybickiego i Piotra Kusińskiego. Niestety, zamiast 1:2 szybko było 2:1 i to po kuriozalnej sytuacji.
W 51 minucie wydawało się, że Budzyński spokojnie złapie piłkę w narożniku swojej szesnastki. Wypuścił ją jednak z rąk, a z prezentu skorzystał Goluch, który w starciu z bramkarzem gości padł na murawę. Sędzia nie miał wyjścia, jak wskazać na „wapno”. Z 11 metrów nie pomylił się Stanclik i goście z Lublina znaleźli się w trudnej sytuacji.
Żółto-biało-niebiescy dominowali, ale bili głową w mur i wypracowanie klarownej sytuacji przychodziło im z trudem. Najlepszą w 82 minucie po centrze Rafała Króla miał Damian Sędzikowski, ale jego „główkę” świetnie odbił Grzegorz Drazik. W końcówce Motor starał się atakować, ale gospodarze umiejętnie oddalali grę od swojej bramki. Goście mieli kilka stałych fragmentów gry jednak nie potrafili już doprowadzić do wyrównania.
Efekt? Po czterech kolejkach na koncie podopiecznych trenera Szpyrki są tylko dwa punkty. Już w środę na Arenie Lublin kolejne spotkanie ligowe. Tym razem z KKS Kalisz, czyli byłym klubem szkoleniowca Motoru. A w niedzielę będzie kolejny wyjazd, tym razem do Siedlec na mecz z Pogonią.
GKS Jastrzębie – Motor Lublin 2:1 (1:1)
Bramki: Stanclik (41, 55-z karnego) – Szarek (7).
Jastrzębie: Drazik – Boruń, Kawula, Słodowy, Zacharczenko, Szkudlarek (33 Klimkiewicz), Lech, Wybraniec (60 Jadach), Wysiński (60 Szymczak), Stanclik, Gołuch (90 Pryka).
Motor: Budzyński – Rudol, Cichocki, Szarek, Wójcik, Jagodziński (74 Staszak), Rybicki (46 Ceglarz), Kusiński (46 Gąsior), R. Król, Rozmus (74 Żebrakowski), Kahsay (81 Sędzikowski).
Żółte kartki: Szkudlarek, Lech – Rozmus, Budzyński.
Sędziował: Dmytro Krywuszkin (Poznań).