Po pięciu porażkach z rzędu Motor na razie przełamał się w sparingu z Radomiakiem (2:0). Wygrana wlała trochę optymizmu w serca kibiców, ale o tym czy udało się już wyjść z dołka przekonamy się dopiero w piątek. Piłkarze Goncalo Feio zagrają w Głogowie z tamtejszym Chrobrym, czyli ostatnim zespołem w tabeli (godz. 18).
Wygrana z wyżej notowanym przeciwnikiem zawsze cieszy, nawet w meczu kontrolnym. Tym bardziej, że w tym przypadku był to przeciwnik z PKO BP Ekstraklasy. Trener Feio poza pozytywnym wynikiem chwalił swój zespół za kilka innych rzeczy.
– Pomimo tego, że to był mecz sparingowy nasze zaangażowane i podejście było według mnie bazą do tego, że odnieśliśmy zwycięstwo. Graliśmy z drużyną z ekstraklasy, która ma dużo jakości indywidualnej i potrafiliśmy się mocno przeciwstawić. Każde zwycięstwo w piłce nożnej zaczyna się od gry w obronie czy gry bez piłki i tak było. Pierwszy kwadrans mimo odbiorów w wysokim pressingu nie do końca potrafiliśmy uwolnić piłkę i dlatego Radomiak nas troszeczkę zdominował na początku. Obroną niską praktycznie zamykaliśmy dostęp do naszej bramki, a z każdą kolejną minutą mecz się wyrównywał – tłumaczy szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
To jednak nie wszystko, bo sporo udawało się także w ofensywie.
– Jeżeli chcesz wygrać, to musisz dobrze operować piłką. I my doprowadziliśmy do paru akcji, w których moglibyśmy zagrozić bramce rywali. W ostatniej tercji się trochę za bardzo śpieszyliśmy, można było przygotować lepsze pozycje. Wynik naszej konsekwencji to bramka na 1:0. W drugiej połowie zmieniliśmy 11 zawodników, bo zależało mi na tym, żeby praktycznie cała kadra grała. Po przerwie mądra gra z naszej strony w dłuższych okresach, zarządzanie meczem, transport na połowę przeciwnika, zachowanie przy drugich piłkach, wysoki pressing i nieustępliwość, a do tego wygrane pojedynki. Trochę tego było, skrzydła nas napędzały, ale też dziewiątki wykonał kawał pracy, jak cały zespół. Praca tych zawodników to był klucz, żebyśmy byli częściej na połowie przeciwnika. Konsekwencja znowu dała nam karnego i bramkę na 2:0 – przyznaje trener Feio.
I dodaje, że najważniejsze będzie teraz piątkowe starcie z Chrobrym. – Cieszę się z różnych rzeczy, zwycięstwo było nam potrzebne mimo że punktów za to nie dają. Drużyna udowodniła, że ma serce, Motor się nie poddaje i nie traci wiary w to, co robimy, ani siły. Cieszę się, że zagraliśmy na zero z tyłu, bo tego potrzebowaliśmy. To był pozytywny dzień dla nas, ale podchodzimy do przyszłości spokojnie, bo najważniejszy jest mecz z Chrobrym, żebyśmy byli za tydzień w podobnych nastrojach czy jeszcze lepszych – zapewnia Portugalczyk.
BEZ WERDYKTU W SPRAWIE TRENERA
W miniony czwartek Komisja Dyscyplinarna PZPN miała znowu zająć się sprawą Goncalo Feio i Pawła Tomczyka. Ostatecznie żadnego rozstrzygnięcia jednak nie było. – Zwróciłem się do Najwyższej Komisji Odwoławczej o wykładnię ich decyzji. Nie mam pojęcia, kiedy ustosunkuje się do naszej prośby. Jak tylko dostaniemy wykładnię, to od razu podejmiemy dalsze postępowanie. Teraz cała sprawa jest trochę w zawieszeniu – mówi na łamach portalu weszlo.com przewodniczący Komisji Dyscyplinarnej PZPN Mikołaj Bednarz.