(fot. GORNIK.LECZNA.PL/Facebook)
Górnik Łęczna, po prawdziwym futbolowym dreszczowcu, wygrał Pogonią w Siedlcach. Dla łęcznian było to tym cenniejsze zwycięstwo gdyż tamtejszy stadion nie kojarzył im się ostatnio najlepiej
Przed dwoma sezonami zespół dowodzony przez trenera Bogusława Baniaka ambitnie bronił się przed spadkiem z Fortuna I Ligi. Szóstego maja łęcznianie rywalizowali z Pogonią i byli blisko wygranej, ale w końcówce spotkania Patryk Szysz trafił z rzutu karnego w poprzeczkę i mecz zakończył się podziałem punktów.
Zdecydowanie gorzej zielono-czarnym poszło przed rokiem. Zespół dowodzony wówczas przez Rafała Wójcika przegrał aż 0:4. Ta porażka spowodowała, że w Łęcznej zdecydowano się zakończyć współpracę z tym szkoleniowcem. Natomiast w tym sezonie drużyna prowadzona przez trenera Kamila Kieresia ma patent na grę na wyjazdach i po szalonym spotkaniu wreszcie zdobyła komplet punktów z niewygodnym rywalem. – Do każdego meczu przygotowujemy się nie tylko pod kątem taktycznym, ale głównie mentalnym – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Górnika. – Rywali w tym meczu prowadził nowy szkoleniowiec i Pogoń nieco nas zaskoczyła, a my nie weszliśmy dobrze w mecz i straciliśmy bramkę. Z kolei drugi stracony gol spowodował konieczność dokonania przeze mnie zmian. Nie było nam łatwo, ale szukaliśmy planu na drugą połowę. We wcześniejszych spotkaniach udawało nam się odwracać ich losy dlatego drużyna miała w sobie wiarę. Po golu na 2:2 szybko straciliśmy gola i tutaj też ważyło się to jak zespół na to zareaguje. Na szczęście wyszliśmy z tego obronną ręką. Strzeliliśmy dwa gole, a w końcówce mogliśmy jeszcze raz trafić do siatki. W efekcie w bardzo emocjonujących okolicznościach zdobywamy kolejny komplet punktów. Ta wygrana bardzo nas podbuduje psychicznie w kontekście kolejnych spotkań – zakończył Kiereś.
Na taki popis strzeleckich umiejętności kibice czekali ponad rok. 11 sierpnia 2018 roku zielono-czarni pokonali u siebie 5:1 chorzowski Ruch. Dzięki ostatniej wygranej Leandro i spółka znów zajmują fotel lidera. Jednak tyle samo punktów na koncie ma druga w tabeli Resovia i trzeci Widzew Łódź.