(fot. DW)
W meczu na szczycie Grom Różaniec pokonał u siebie Omegę 2:0. Gospodarze wciąż mogą pochwalić się mianem niepokonanych na swoim terenie, natomiast dla ekipy ze Starego Zamościa była to druga porażka w tym sezonie
Niedzielny mecz śmiało można określić jednym z hitów rudny jesiennej, bo spotkały się dwa zespoły ze ścisłej czołówki. W pierwszej połowie kibice nie doczekali się bramek, ale po przerwie emocje z każdą kolejną minutą narastały. W 53 minucie piłka trafiła w polu karnym do Kamila Kapronia, a ten z dużym spokojem umieścił ją w siatce. Trzy minuty później było już 2:0 dla miejscowych. Po dobrze bitym rzucie rożnym na strzał z woleja zdecydował się Krzysztof Walkiewicz i zdobył kapitalną bramkę dla Gromu. W końcówce Omega starała się odrobić straty, ale gospodarze bronili się skutecznie i wynik się już nie zmienił.
– Za nami bardzo ciężki mecz, po którym na pochwałę zasługuje cały zespół, bo pokazał charakter po zeszłotygodniowej porażce z liderem – mówi Bogdan Antolak, trener Gromu. – Zagraliśmy bardzo dobrze i pokazaliśmy, że na swoim boisku jesteśmy bardzo mocni. Najpierw Kamil Kaproń zachował przytomność umysłu, a następnie Krzysztof Walkiewicz popisał się kapitalnym uderzeniem. Wynik mógł być zresztą wyższy bo okazji na bramki mieliśmy więcej. Szkoda tylko, że w drugiej połowie rywale zamiast grać w piłkę urządzili sobie polowanie na zdrowie moich zawodników. W efekcie Michał Mielniczek został odwieziony do szpitala z urazem głowy, a inni moi zawodnicy są mocno poobijani. Wiadomo, że piłka nożna to twarda męska gra, ale są pewne granice – zaznacza szkoleniowiec ekipy z Różańca.
– Mecz był twardy, ale moim zdaniem nie brutalny, bo obu drużyno zależało na wygranej. Natomiast kontuzja zawodnika z Różańca była efektem przypadkowego zagrania, nie było tam celowości – komentuje Paweł Lewandowski, trener Omegi. – Emocji było sporo, ale zdecydowanie za dużo pojawiło się ich poza boiskiem – na ławkach rezerwowych czy trybunach, skąd w naszą stronę sypały się nieprzyjemne okrzyki. Po trzy punkty sięgnął Grom, a my skupiamy się na dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej – zakończył szkoleniowiec zespołu ze Starego Zamościa.
Grom Różaniec – Omega Stary Zamość 2:0 (0:0)
Bramki: Kaproń (53), Walkiewicz (56).
Grom: Markowicz – Kuczyński (46 Kozyra), Przeszło, Mielniczek (62 Larwa), Lis – Grabski, Walkiewicz, G. Działo, Podolak – Kaproń, Kwiatkowski (86 K Działo).
Omega: Janda – Baran, Mikulski, B. Mazur, Maziarczyk (70 J. Goch) – Wajdyk, Bubeła, Sałamacha (62 Maciejewski) – P. Tchórz (75 D. Tchórz), Nizioł, Olech (70 S. Goch).
Czerwone kartki: Grabski – Nizioł (75 obaj za dwie żółte).
Sędziował: Bartosz Barda.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Cenną wygraną na niewygodnym terenie odniósł Gryf Gmina Zamość, który pokonał na wyjeździe Pogoń 96 Łaszczówkę, a gola na wagę trzech punktów zdobył Przemysław Dębicki. Dzięki temu zespół ze Starego Zamościa wciąż zajmuje pozycję lidera i ma dużą szansę spędzić zimę na pierwszym miejscu w tabeli.
Remis w starciu z Metalowcem Goraj wywalczyła Korona Łaszczów. Gospodarze długo prowadzili, ale kwadrans przed końcem przyjezdnym udało się zdobyć gola na wagę jednego „oczka”. – Mamy ogromny niedosyt po tym spotkaniu – przyznał Piotr Gozdek, trener Korony. – Przez cały mecz dominowaliśmy, mieliśmy kilka świetnych sytuacji, a to rywale w końcówce strzelili nam gola. Wciąż nie możemy utrzymać należytej koncentracji przez pełne 90 minut. Do końca rundy zostały nam jeszcze dwa mecze i postaramy się poprawić nasz dorobek punktowy, a później solidnie przepracować zimowy okres przygotowawczy – zdradza szkoleniowiec.
Olimpiakos Tarnogród – Cosmos Józefów 2:0 (1:0)
Bramki: Klecha (30), Bevza (73).
Olimpiakos: Kozak – Cios, Skubisz, Bevza, Ziomek (71 Rutyna), Stetskiv, Obszański, Klecha, Grabowski, Gałka, Dydyński (75 Jabłoński).
Cosmos: Danaj – Mirecki (55 Trześniowski, 65 Herda), Szczerba, Kozyra, M. Późniak, Dołęski (73 Piechnik), Kudełka, Łagożny, Sz. Mielniczek, Przybysławski, Serafin
Sędziował: Bartłomiej Górski.
Korona Łaszczów – Metalowiec Goraj 1:1 (1:0)
Bramki: Wojnarski (8) – Paweł Papierz (75).
Korona: Fedyna – Huzar (86 Kostruniec), Wasyl, Krawczyk, Mosurets – Jamroż, Kielar, Śrótwa, Kołodziejski (47 Nowosad) – Wojnarski (67 Księżyk), Borowiak (78 Gozdek).
Metalowiec: Szpot – Pawelec (70 Czajka), Marcin Dzwolak, A. Wlizło, Słomka (46 M. Papierz), - Sowa, Mateusz Dzwolak (33 Szewczak), Paweł Papierz, Łazur – Omiotek, Decyk.
Pogoń 96 Łaszczówka – Gryf Gmina Zamość 0:1 (0:0)
Bramka: Dębicki (77).
Pogoń: Maksymiuk (78 Kozak) – Podborny (78 Kowalczuk), Stępniak, M. Kowal, Nizio – Pisarczyk, Chudyga, D. Kowal – Kuks, Maliszewski (46 Lasota), Brytan.
Gryf: P. Dobromilski – Magryta, Tomaszewski, D. Dobromilski, Gromek (54 Flaga), Ząbczyk, Kierepka, Markowski, Dębicki (86 Gaska), Cebula (46 Gałka), Krawiec.
Sędziował: Piotr Burak.
Potok Sitno – Błękitni Obsza 1:7 (0:4)
Bramki: Surowiec (84) – Luchowski (10), Vedmid (15), Wróbel (20), Leśniak (36), Witko (52, 67), Szarlip (57).
Potok: Ziemiński – Grymuza, Kisiel, Drozdowski, Bilik, Jankowski – Łepak, Dąbkowski, Surowiec – D. Pyś, Laszko.
Błętkitni: Późniak – Ł. Mazurek, Tadra (65 Kukiełka), Kmieć, G. Jonak – Luchowski, Vedmid, Pawłowski, Leśniak (46 Witko) – Szarlip (85 Paluch), Wróbel.
Sędziował: Marcin Kluk.
Tanew Majdan Stary – Igros Krasnobród 2:1 (1:1)
Bramki: Kusiak (36), Skubis (55) – Papierz (11-samobójcza).
Tanew: Kniaź – Raduj, Kusiak (85 Rymarz), T. Blicharz, Skubis, Siembida, Papierz, Wilkos, Skubis (84 Smoła), Dziura, Cios, Zań (65 Micyk).
Igros: Hadło – Czuwara, Sz. Kostrubiec, Bartecki, Gałan – Przytuła, Margol, Malec, R. Kostrubiec, Ożóg, Słupski (60 Małek).
Sędziował: Mariusz Słoboda.
Roztocze Szczebrzeszyn pauzowało.