Nie wiesz, kto dowodził 8 Armią Pustynną w 1941 roku? Potrzebujesz szczegółowych informacji o uzbrojeniu polskich wojsk z XVIII wieku?
Możesz o to zapytać albo wykładowcę historii, żołnierza, albo… gracza komputerowego.
Średniowiecze wciąga
- Kiedyś znajomy podrzucił mi "Medieval: Total War”. To gra strategiczna osadzona w realiach średniowiecznych. W grze występują ówczesne państwa, historyczne postaci i uzbrojenie.
Piotrek grał, grał, aż pewnego dnia postanowił dowiedzieć się czegoś więcej o epoce. - Najpierw interesowało mnie rycerstwo. Jak było uzbrojone, jak walczyło. Chciałem się dowiedzieć, czy twórcy gry prawidłowo odwzorowali realia tamtych czasów.
Potem było już górki i Piotr czytał coraz więcej. O polityce, gospodarce, kulturze. - I wsiąkłem w to średniowiecze na całego.
Zarwane noce
- Czasu na granie za wiele nie mam. Ostatnio grałem w "Medieval Total War” i przyznam, że parę nocy zarwałem. Takich gier nie można traktować jak podręcznika do historii, ale trudno im odmówić walorów poznawczych.
Gracz może uświadomić sobie istnienie pewnych sił w Europie. A dla wielu młodych ludzi grających w nią na całym świecie swego rodzaju odkryciem będzie istnienie Polaków, Węgrów czy choćby potężnego Bizancjum.
Takich świeżo uświadomionych będzie całkiem sporo.
Husaria czy muszkieterzy?
Gra sprzedaje się świetnie. Na liście bestsellerów sieci EMPiK na głowę biję proste strzelaniny i gry z piersiastymi wojowniczkami w roli głównej. - To wyjątek - przyznaje Jerzy Cichocki z CD Projekt, polskiego wydawcy gry. - Zazwyczaj najlepiej sprzedają się strzelaniny i proste gry. A to w końcu ambitny produkt, wymagający nie tyle wiedzy historycznej, co myślenia.
Jeszcze ciekawiej dzieje się na forach grze poświęconych. Pomijając rozmowy graczy o kwestiach czysto technicznych i związanych "fajnością” gry, większość wątków wygląda jak rozmowy uniwersyteckich wykładowców.
Ustroje polityczne i ich wpływ na gospodarkę. Szczegółowe dysputy o wyższości okrętów holenderskich nad brytyjskimi. Sytuacja geopolityczna Prus w pierwszej połowie XVII wieku. Rozwój muszkietu. I najlepsze: polska husaria.
Wszyscy biją Prusy
- Była to jednostka zdecydowanie anachroniczna już pod koniec XVII stulecia, a pod koniec XVIII w ogóle nie istniała już na polach bitew.
Pozostały jej jedynie funkcje reprezentacyjne. Siła broni palnej całkowicie wyeliminowała jej znaczenie. Najlepszym przykładem są dwa wielkie starcia ze Szwedami, jeszcze w XVII wieku - fachowo wyjaśnia dr Sadowski.
- W roku 1605 pod Kircholmem polska jazda była w stanie rozbić trzykrotnie liczniejszą szwedzką piechotę, już w 50 lat później pod Warszawą, w okresie Potopu poniosła klęskę. I to mimo korzystniejszego układu sił.
Gra zakłada jednak, że każda nacja tworzy coraz doskonalsze jednostki, a polska husaria służyć może za symbol, ma to być w końcu rozrywka, a nie lekcja historii wojskowości.
A też i patriotyzmu, bo wszyscy walczą Rzeczpospolitą i pierwsze, co robią, to najeżdżają Prusy…
- Myślę, że te polskie akcenty zachęciły wielu graczy, którzy inaczej w ogóle by po "Empire” nie sięgnęli - dodaje Cichocki.
Kampania wrześniowa
Ale już ci zagraniczni gracze, którzy sięgnęli po rosyjską grę "Theatre of War” mogli rozegrać Polakami cała kampanię wrześniową. I nagle dowiadywali się, że w II wojna światowa zaczęła się od napaści na Polskę, a nie od lądowania amerykańskich żołnierzy na plażach Normandii.
A to jednak rzadkość w grach z czasów II wojny. Są Niemcy, Rosjanie, Amerykanie, Anglicy, Japończycy, Włosi, nawet francuski ruch oporu. Polacy to rzadkość. Dlatego gracze sami tworzą tzw. mody (modyfikacje gier, wprowadzające różne zmiany), w których Polacy już są. I mnie kończy się to na dodaniu polskiej flagi. Moder za punkt honoru stawia sobie zgodność z realiami historycznymi. Mundury, typy uzbrojenia, prawidłowe nazwy jednostek… skądś to musi wiedzieć.
O wyższości czołgu
- Nie traktujmy gier jako sposobu na zdobywanie wiedzy, ale na zainteresowanie tematyką - przyznaje dr Sadowski. - Wielu z graczy sięgnie do książek czy raczej Wikipedii w aby sprawdzić, na ile świat gry zgadza się z historyczną rzeczywistością.
I bardzo często sięgają po te książki, które kiedyś próbował im polecić nauczyciel historii. Tyle że teraz czytają je z zainteresowaniem.