- Będziemy tworzyć program laboratorium teatralnego dla młodych aktorów, ale też dla amatorów. Po drugie będziemy pielgrzymować z teatrem w region – mówi o projekcie Przestrzenie Sztuki Rafał Koziński, Dyrektor Programowy i Artystyczny Centrum Kultury w Lublinie.
Dla kogo jest nowy ministerialny program, z którego do Centrum Kultury trafi 400 tys. zł?
Przestrzenie Sztuki to nowatorski program skierowany do miłośników i twórców teatralnych zainicjowany i koordynowany przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego.
Idea projektu opiera się na wsparciu już istniejących ośrodków kultury. Przestrzenie Sztuki (cztery dla teatru i cztery dla tańca) powstaną w siedmiu polskich miastach: Lublinie, Katowicach, Kielcach, Łodzi, Olsztynie, Rzeszowie i Zielonej Górze.
W Lublinie takim miejscem do tworzenia sztuki teatralnej przez twórców niezależnych, nieformalnych grup teatralnych czy NGO będzie Centrum Kultury. W obu dziedzinach – teatrze i tańcu.
Jak się udało przekonać ministerstwo, by fundusze (po 200 tys. zł na taniec i teatr) trafiły właśnie do Centrum Kultury?
Obecnie w CK działa kilka zespołów teatralnych pracujących w różnych kontekstach. Jest teatr współczesny, eksperymentalny, teatry dla młodzieży, seniorów i dzieci. Każdy z nich z wieloma nagrodami na koncie.
Co ważne i wyjątkowe, na stałe w CK tworzy dwóch reżyserów laureatów prestiżowej nagrody reżyserskiej im. Konrada Swinarskiego. To Paweł Passini i Janusz Opryński.
Siłę naszego teatru pokazał też tegoroczny projekt Karnawał Teatralny. W ciągu 100 dni, od stycznia do kwietnia, odbyło się blisko 100 wydarzeń teatralnych, na których frekwencja publiczności wynosiła ponad 110 proc.
Jak w praktyce będą wyglądać Przestrzenie Sztuki -Teatr w Lublinie?
Program opiera się na kilku filarach. Po pierwsze będziemy tworzyć program laboratorium teatralnego dla młodych aktorów, ale też dla amatorów np. licealistów. Po drugie będziemy pielgrzymować z teatrem w region, a widzów z regionu zapraszać do teatru do Lublina. I tak, jeszcze w tym roku pojedziemy ze „Złym” Łukasza Witt-Michałowskiego do kilku miast i miasteczek województwa.
Kolejna rzecz to pokazywanie wysokiej jakościowo sztuki w przestrzeniach publicznych. My tu w Lublinie naprawdę potrafimy to robić. Takie teatralne prezentacje chcemy na stałe wpisać do kalendarza wydarzeń plenerowych.
Program Przestrzeni Sztuki zakłada też jedną premierę teatralną rocznie.
Zapraszacie też niezależnych artystów do korzystania z przestrzeni CK. Na jakich zasadach?
Teatrom i artystom niezwiązanym z żadną instytucją dajemy jedną salę prób, w pełni wyposażoną. Całkowicie bezpłatnie, trzeba się tylko wcześniej do nas zgłosić (przestrzeniesztuki@ck.lublin.pl), wypełnić formularze i zarezerwować przestrzeń.
W najbliższy weekend na placu Litewskim pokazujecie kilkanaście spektakli teatralnych. Zupełnie za darmo. W tym samym czasie dzieje się przeniesiony z sierpnia Carnaval Sztukmistrzów. Dlaczego?
Wiosną Centrum Kultury przeprowadziło badania. Na pytanie z jakiej kulturalniej oferty skorzystaliby widzowie po pandemii w pierwszej kolejności, teatr znalazł się tuż po koncertach i kinie. To pokazuje ogromną potrzebę intensywnej działalności teatralnej w naszym mieście.
Obecnie poprzez Covid mamy na jesieni ogromną ilość wydarzeń przeniesionych z letnich miesięcy i musimy w dialogu pomiędzy organizatorami znajdować najlepsze dla mieszkańców rozwiązania. Mam nadzieję, że lubelska publiczność przyjmie te dwa wydarzenia jak najlepiej i będą one wspólną niezwykłą ofertą kulturalną. Jestem w bieżącym kontakcie z szefem Carnavalu Rafałem Sadownikiem i co ważne zapraszając przedstawiciele MKiDN zapraszaliśmy ich również na Caranaval.
Dlaczego Przestrzenie Sztuki to program „nowatorski”?
Instytut Teatralny bardzo trafnie zdefiniował problemy środowiska, które tworzy poza głównym nurtem teatrów instytucjonalnych. To, to że nie mają gdzie próbować, nie mają gdzie występować i praktycznie nie mają żadnego wsparcia finansowego. Stąd w tym programie oparcie o instytucje, które mają do tego kompetencje i doświadczenie. Bo przecież można by było powołać nowe instytucje, budować sale teatralne, ale to trwałoby lata i raczej by się nie powiodło, bo np. kto by to potem utrzymywał?
Ja czuję misję aby programem wsparcia na każdym poziomie objąć jak największą rzeszę młodych twórców. Sam pamiętam swoje teatralne początki dwie dekady temu. Nie można było znaleźć sali do prób, świateł do stworzenia magii na scenie, ani żadnych finansów na stroje czy scenografie. A jak już powstał spektakl to nie było gdzie go wystawić, a marzenia i wizje teatralne mieliśmy wielkie. Aby móc się pokazywać światu naszą młodą nieopierzoną twórczość w czasach studenckich w Chatce Żaka stworzyliśmy festiwale Theatorgraf i ZdaErzenia. Dlatego dla mnie osobiście pomysł Instytutu Teatralnego jest osobistym wyzwaniem. Aby jako instytucja móc służyć i wspierać rozwój młodej twórczości.