(fot. GORNIK.LECZNA.PL/FACEBOOK)
Departament Rozgrywek Krajowych PZPN poinformował, że w związku z aktualną sytuacją związaną z wprowadzonym stanem zagrożenia epidemicznego mecze Fortuna I ligi i II ligi zostały odwołane do 26 kwietnia włącznie. Piłkarze Górnika tym samym trenują indywidualnie i czekają na rozwój dalszych wydarzeń
Górnik Łęczna wiosna miał bić się o awans na zaplecze PKO BP Ekstraklasy i rozpoczynał rundę wiosenną z pozycji wicelidera. Mimo dwóch porażek – z Elaną Toruń i Widzewem Łódź zespół trenera Kamila Kieresia nie zmienił swojego położenia w tabeli i liczył na pierwszą wiosenną wygraną w Katowicach, bo tam Leandro i spółka mieli zagrać 15 marca z tamtejszym GKS.
Niestety krążący po świecie koronawirus sprawił, że dwa dni przed zaplanowanym w Katowicach spotkaniu rozgrywki niemal w całej Europie zostały przerwane. Początkowo odwołano jedną kolejkę w drugiej lidze, następnie dwie kolejne, a teraz wiadomo, że żaden zespół nie wybiegnie na boisko minimum do 26 kwietnia. Dodatkowo zawodnicy nie mogą trenować w grupie, ale każdy z piłkarzy stara się podtrzymać formę poprzez indywidualne zajęcia.
– Mamy rozpisany cały trening, etap po etapie. Zaczynamy od rozgrzewki po część wstępną i główną. Te ćwiczenia, które dostaliśmy na ten tydzień są ukierunkowane tak jakbyśmy byli w mikrocyklu meczowym. Teraz mamy elementy stabilizacji czy motoryki, później czeka nas element generowania siły – zdradza Tomasz Midzierski, obrońca Górnika Łęczna, cytowany przez klubowy portal. – Niektóre ćwiczenia można zrobić w domu. Mamy do wykonania określoną liczbę ćwiczeń w kilku seriach. Natomiast treningi typowo biegowe można zrobić w lesie czy w parku. Niestety ciężko było by teraz zrobić trening z piłką. Po prostu nie ma na to warunków, więc zajęcia są typowo bez piłki – dodaje doświadczony defensor.
A jak w ogóle wyglądają nastroje w zespole wicelidera drugiej ligi? – Są takie jak w całym społeczeństwie czyli jedna wielka niepewność i obawa o zdrowie naszych najbliższych i o to jak to wszystko będzie wyglądało po koronawirusie – przyznaje Midzierski dodając, że liczy na dokończenie rozgrywek. – Nie chcemy aby liga tak się skończyła w taki sposób. Wszyscy sportowcy mają ambicję, aby w każdym meczu pokazać się kibicom i zaprezentować się z jak najlepszej strony. Dlaygo Chcielibyśmy wywalczyć awans w normalny sposób. Ewentualne zakończenie tej ligi, które może dać nam promocję s do Fortuna 1 ligi w moim odczuciu będzie trochę niepełne. Nie będzie to tak smakowało, gdybyśmy po ostatnim gwizdku sędziego wpadli w euforie i wspólnie przeżywali te wspaniałe chwile – zapewnia stoper „zielono-czarnych”.