Kiedyś były chlubą i wpisywały się w krajobraz województwa lubelskiego. Teraz już ich nie ma albo zmieniły się nie do poznania. Wojewódzki konserwator zabytków postanowił przypomnieć nam o obiektach które zapisały się w historii dziejów.
Wśród wielu źródeł historycznych odnoszących się do historii naszego regionu znaleźć możemy spisaną w XVII wieku relację Ulryka Werduma.
– Pełniąc służbę we francuskiej dyplomacji, pochodzący z Niderlandów Werdum podróżował po Polsce w latach 1670–1672. W czasie wędrówki przez Polskę i obecną Ukrainę docierając niemal do rubieży ówczesnej Europy - odwiedził również tereny Lubelszczyzny – informuje wojewódzki konserwator zabytków.
Lektura dziennika jest gratką nie tylko dla historyków i badaczy. Ciekawa jest pod tym względem, że spisał ją obcokrajowiec, który pełniąc służbę i realizując powierzoną mu misję znalazł się w kraju, który mógł mu się wydawać co najmniej egzotyczny. Pisząc swoje dzienniki utrwalał na papierze fakty, które nawet dla nas Polaków mogą być zaskakujące.
– Ówczesna Rzeczpospolita w jego oczach mieniła się jako kraj nie tylko obejmujący olbrzymie terytorium, ale i odmienny od tego, co znał i widział w zachodnich bliższych mu stronach Europy. Nierzadko w stosunku do napotkanych w naszym kraju osób, zastanych sytuacji, zawiłych relacji politycznych, zwyczajów, tradycji itd. odnosił się z dystansem lub bez zrozumienia, a nawet krytycznie. Jednakże równie często w stosunku do zaobserwowanych zjawisk był życzliwie nastawiony lub wypowiadał się o nich z zainteresowaniem i akceptacją, czasem nawet z ekscytacją – opowiada konserwator zabytków.
Oprócz tego, że został wysłany do pełnienia szpiegowskiej misji, Werdum był bardzo spostrzegawczym człowiekiem, który zarejestrował ciekawe miejsca i budowle, które znajdowały się na szlaku jego wędrówki. Spisana przez Werduma relacja stała się cennym źródłem wykorzystywanym m.in.. do badań nad zamkami, siedzibami dworskimi oraz obiektami sakralnymi Lubelszczyzny.
Próby odtworzenia podróży Werduma podjął się pracownik WUOZ Grzegorz Mączka. Na podstawie dawnej siatki traktów komunikacyjnych i odwzorowaniem ich z obecnymi granicami naszego województwa wskazał miejscowości, które odwiedził tajny szpieg. Na liście znalazły się Lublin, Zamość, Bełżyce, Bzowiec, Chodel, Godów, Gorzków, Izdebno, Jabłonna, Kijany, Kluczkowice, Kolczyn, Końskowola, Krasienin, Krzczonów, Kurów, Łęczna, Łysołaje, Markuszów, Milejów, Niedrzwica, Niemce, Osmolice, Pilaszkowice, Piotrków, Płonka, Puchaczów, Puławy, Rybitwy, Siedliska, Sobieska Wola, Sułówek, Szczebrzeszyn, Żółkiewka i Zwierzyniec.
– Niestety kilku opisanych w pamiętniku Werduma nieistniających budowli nadal nie udało odnaleźć lub ustalić pierwotnego ich usytuowania. W takich przypadkach pozostają nam tylko domysły. Kilka identyfikować możemy z obiektami, które zachowały się do naszych czasów, choć obecnie posiadają odmienną formę, uległy przebudowie lub nawet nadbudowano na nich nowe konstrukcje – dodaje konserwator zabytków.
Więcej o Lubelszczyźnie z XVII wieku poczytać można w Dzienniku Werduma oraz artykule Leszka Krajzera "Z Werdumem po kraju. Uwagi na temat nowego wydania Dziennika podróży".