Górnik Łęczna zanotował ósmy remis w tym sezonie. Zielono-czarni tym razem podzielili się punktami z Polonią Warszawa. Jak spotkanie podsumowali szkoleniowcy obu ekip?
Rafał Smalec, trener Polonii
– Ciężko jest zebrać myśli, bo ten mecz dał nam tyle emocji, że tętno mi jeszcze nie opadło. Spotkanie obfitowało w momenty, w których każda z drużyn miała okazję do przechylenia szali na swoją korzyść. Można powiedzieć, że gospodarze mieli klarowniejsze sytuacje, szczególnie w drugiej połowie. My wykazaliśmy się ofiarnością i w ostatniej akcji meczu mogliśmy wywieźć trzy punkty z trudnego terenu. Myślę, że kibice obejrzeli ciekawy mecz. Była w nim walka i jakość piłkarska. Cieszymy się, że dopisujemy do naszego dorobku punkt, bo każdy w tej lidze jest na wagę złota. Dlatego wielkie słowa uznania należą się całemu mojemu zespołowi, bo dążył do zwycięstwa. Dziękuję też kibicom za to, że są z nami i wspierają nas w meczach wyjazdowych. Gratuluję też całemu sztabowi szkoleniowemu za kapitalną pracę.
– Mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy i decyzja o tym, kto z nich ma bronić jest bardzo trudna. Po dokonaniu zmiany zachowaliśmy spokój. Lemanowicz bronił ostatnio w krajowym pucharze i wiedzieliśmy, że da sobie radę.
Ireneusz Mamrot, trener Górnika
– Jestem ogromnie niezadowolony z wyniku, ale nie z gry. Uważam, że to było najlepsze spotkanie Górnika na własnym stadionie odkąd jestem jego trenerem. Prawda jest taka, że tylu sytuacji nie stworzyliśmy sobie w żadnym z poprzednich domowych spotkań. Straciliśmy dwa punkty przez bardzo dużą nieskuteczność. Paradoks polega na tym, że w końcówce mogliśmy jeszcze stracić gola i wówczas rozczarowanie byłoby jeszcze większe. Dla kibiców był to bardzo dobry mecz do oglądania. Musimy zachować więcej spokoju w polu karnym rywala. W kilku sytuacjach podejmowaliśmy zbyt pochopne decyzje, a w kilku zabrakło determinacji. Czujemy żal ze względu na stratę dwóch punktów, ale widać, że ten zespół idzie w dobrym kierunku. Trzeba to kontynuować tylko popracować nad skutecznością.
– Każdy tydzień działa na korzyść Durmusa. Szkoda, że przed meczem z Odrą wypadł na kilka dni. Na szczęście szybko wrócił do treningów i liczę, że mocno nam pomoże, a kiedy przepracuje okres przygotowawczy jego forma będzie jeszcze wyższa.